KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
ZAWŁADNIECIZAWŁADNIĘCI - Elena Johnson

RECENZJA KOSTNICA

 

Elana Johnson "Zawładnięci"
Ilość stron: 320
Wyd. Amber
Warszawa 2011
Ocena: 4/6


Oto świat w którym zakazane jest wszystko, prócz stosowania się do ustalonych zasad. Nie można spacerować po zmroku, chodzić bez nakrycia głowy ani nawet się dotykać. Czy w takich warunkach można jeszcze być szczęśliwym?

Nastała epoka globalnej komputeryzacji, podczas której ludzie w dążeniu do stworzenia społeczeństwa idealnego, zatracili to co mieli najważniejsze - własną niezależności. O tym co i kiedy robią decydują Ci-Od-Myślenia, a każdy przejaw niesubordynacji jest brutalnie likwidowany. Violet to jednak zupełnie inny przypadek. Tę dziewczynę od najmłodszych lat cechuje niezwykła siła w stawianiu oporu oraz dążeniu do realizacji własnych celów. Niestety starając się kolejny raz postąpić zgodnie z własnym pragnieniem, wpada w poważne tarapaty. Aresztowana i osadzona w więzieniu musi podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu: całkowite posłuszeństwo w zamian za prestiż oraz pozorną wolność, czy niezależność okupiona wieczną ucieczką i zagrożeniem? Co wybierze Vi i jak wiele dla tej decyzji będzie w stanie poświęcić?

Zawładnięci to klasyczny przedstawiciel antyutopii. Pozornie idealny świat, okazuje się być kryształowym więzieniem, natomiast najmniejszy przejaw indywidualizmu śmiertelnym niebezpieczeństwem. Nie znamy dokładnego czasu opisywanych tu wydarzeń, lecz na podstawie zaawansowania techniki można przypuszczać, że jest to niedaleka przyszłość naszego świata.

Pomijając wątek miłosny, któremu jak na mój gust poświęcono zbyt wiele uwagi, można dojrzeć w tej powieści kilka uniwersalnych prawd i zapytań o nie. Co to znaczy być naprawdę wolnym? Dokąd sięgają granice naszej swobody? Jak daleko możemy posunąć się w dyktowaniu innym co mają robić? Jasnych odpowiedzi nie dostaniemy, ale pomimo aury młodzieżowej opowiastki, książka zawiera w sobie coś głębszego, a wręcz skłania nas do chwili refleksji nad opisywaną sytuacją.

Ja mimo tej zalety, praktycznie do samego końca nie byłam wobec niej entuzjastycznie nastawiona. Poduszkoptery, myślące budynki, roboty - to nie moja bajka. Ostatecznie jednak przekonało mnie zakończenie. Wcześniejsze wydarzenia w wielu kwestiach były przewidywalne, natomiast sam finał bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. I choć zbyt dużo tu "ochów i achów" na temat Jaga, to całość nie jest taka zła. Względnie szybka akcja, brak dłużących się fragmentów oraz ciekawy pomysł, pozwalają mi nazwać ją dobrą lekturą.

 

 

Varia