KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL
patronaty.jpg (2614 bytes)
WITAJ W SERWISIE KOSTNICA

FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
Stephen King  "Wszystko jest względne"

   "Wszystko jest względne" to nowy zbór opowiadań autora, przez wielu uważanego za mistrza grozy. Książka zawiera 14 ( o czym zresztą świadczy podtytuł na okładce ) mniej lub bardziej mrocznych opowieści.

   Jak to zwykle bywa w tego typu tworach, historie w nich zawarte, stoją zazwyczaj na różnym poziomie. Nie inaczej jest i w tym przypadku, choć ogólnie zbiorek, uważam za udany, lecz nie fenomenalny. Kilka opowiadań, moim skromnym zdaniem, z horrorem nie mają nic wspólnego, chociażby "Śmierć Jacka Hamiltona", "W sali egzekucyjnej", czy "Teoria zwierząt domowych L.T.", lecz nie znaczy, że są to dzieła złe, albo słabe. Po prostu, ja nie przypisał bym im etykiety z napisem horror, ani nie określił mrocznymi. Dobre opowiadania sensacyjne tak bym powiedział.

   Z tych, które przypadły mi do gustu to historie oparte na starych, znanych każdemu schematach, lecz napisanych ciekawie i zaopatrzony w to coś co powoduje pewien dreszczyk.

Mam tutaj na myśli przede wszystkim "Jazdę na kuli" ( podróż autostopem, dramatyczny wybór i niezły klimat ), a także "1408" ( nawiedzony pokuj ), "Drogowy wirus zmierza na północ" ( obraz, który się zmienia ),  oraz bardzo dobry "Człowiek w czarnym garniturze".

   Myślę, że każdego fana cyklu "Mroczna wieża" ( polecam ), zaciekawią "Siostrzyczki z Elurii". Epizod przepełniony fantasy i horrorem dziejący się w "świecie, który poszedł na przód". Krótko mówiąc interesująca przygoda Rolanda.

   Pozostałe opowiadania to: "Prosektorium numer cztery" ( kiedyś widział bardzo podobny film o tej tematyce tylko z innym zakończeniem ), "Wywiozą ci wszystko co kochasz" ( interesujące, ale bardziej thriller niż horror ), "Wszystko jest względne" ( opowiadanie tytułowe, ale nie przypadło mi do gustu, choć wielu uważa je za małe dzieło sztuki. Cóż zawsze czułem się inny J), "Obiad w Gotham Cafe" ( niestety nie ma tutaj Batmana, ale masakra całkiem interesująca), "To wrażenie można nazwać tylko po francusku" ( deja vu ) i ostatnie "Szczęśliwa moneta" ( taka sobie obyczajowa historia).

   Ogólnie, jeżeli nie potrzebujesz 100% horroru i masz prawie 40 zeta ( przynajmniej tyle chcieli w mojej okolicy ) to warto sięgnąć po tę pozycję. Spokojna czwóreczka ( w skali do pięciu oczywiście ).

  Na koniec chcę tylko podkreślić, że moja subiektywna ocena opowiadań może być niezgodna z twoją czy innych. Książkę czytałem w różnych miejscach i mogło, a nawet z pewnością miało to jakiś wpływ na ich postrzeganie.

UNDERLUK