KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

W OTCHŁANI IMATRY - Aleksander Ławrow

Aleksander Iwanowicz Krasnicki to słynny autor kryminałów, który swoje powieści tworzył około stu lat temu. Pod pseudonimem Aleksander Ławrow napisał dwa powieściowe cykle pod tytułem Caryca hunhuzów oraz Fatalna tajemnica. To właśnie dzięki tym powieściom czytelnicy na całym świecie mieli okazję poznać postać rosyjskiego detektywa na miarę brytyjskiego Sherlocka Holmesa, a mianowicie Metodego Kobyłkina.

Jest rok 1893. Imatra to fiński wodospad na rzece Vuoksi, którego otchłań przyciąga niemal magnetycznie. Właśnie tam po raz pierwszy spotykamy się z tajemniczym osobnikiem, który wydaje się mieć dwie osobowości, zupełnie jak doktor Jekyll i Pan Hyde. Aleksiej Nikołajewicz Kudliński, bo o nim mowa, odegra ogromną rolę w życiu pewnej młodej damy, wokół której rozpęta się piekło za sprawą tajemniczej śmierci jej bogatego ojca. Gdzie w tym wszystkim swoje miejsce znajdzie Metody Kobyłkin, tego musicie dowiedzieć się sami.

Książkę rozpoczyna wstęp na temat rosyjskiej powieści kryminalnej. A raczej tego, że dla wielu takowa wcale nie istnieje. Agnieszka Papaj przybliża czytelnikom pogląd na książki kryminalne tworzone przez rosyjskich pisarzy, i staje w ich obronie przywołując nazwiska takich twórców jak Akunin, Józefowicz czy też Dostojewski. Jednym z przykładów świetnych powieści rosyjskich minionej epoki ma być książka W otchłani Imatry i jak się okazuje, rzeczywiście nim jest.

Przyznaję, że dawno nie czytałam tak lekkiego kryminału. Książce daleko do mrocznego klimatu współczesnych pozycji z tego gatunku, ale dzięki temu wspaniale bawi i poprawia humor nawet w najzimniejszy i najciemniejszy dzień zimy. Jedyny problem, jaki może stanąć czytelnikom na drodze do odkrycia fantastycznej intrygi, jaką Ławrow przygotował w swej książce, jest jej język, który choć zapewne został delikatnie uwspółcześniony, to jednak zawiera pewne naleciałości dawnej epoki. Jednak dla mnie nie stanowiło to kłopotu, co więcej uznałam, że właśnie język i stylistyka powieści nadają jej ogromnego uroku.

Dla autora najważniejszym elementem powieści były motywy popełnienia zbrodni, nie zaś ona sama. Co stanowi miłą odmianę, wśród wszystkich pozycji literackich, które prześcigają się w kategorii brutalności. Dzięki temu książka ta nadaje się tak dla czytelnika starszego, jak i młodszego. W otchłani Imatry, charakteryzuje się, jak już wspomniałam, ciekawą stylistyką, barwną paletą postaci – wśród, których czołowe miejsce zajmuje Kobyłkin i Kudliński. Niestety Maria Jegorowna nie podbiła mojego serca, jednak nic nie szkodzi, gdyż bohaterowie drugoplanowi równoważą pewne braki tej postaci.

Obraz jaki krystalizuje się po przeczytaniu pierwszego tomu cyklu Caryca hunhuzów jest całkowicie jednoznaczny i wyraźny. Książka Aleksandra Ławrowa jest lekturą lekką i subtelną, dlatego nie ma wyraźnych ograniczeń wiekowych. Do tego posiada świetnie uknutą intrygę, ciekawych bohaterów i wyśmienitą prezentację Petersburskiej rzeczywistości tamtego okresu – po prostu książka, która aż prosi się o przeczytanie!

Moja ocena: 5/6

FUZJA

Tytuł: W otchłani Imatry

Autor: Aleksander Ławrow (wł. Aleksander Iwanowicz Krasnicki)

Cykl: Caryca hunhuzów tom I

Ilość stron: 252

Wydawnictwo: Dobre Historie 2012

Cena: 29,00 zł