KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
WAMPIR Z M3 - Andrzej Pilipiuk

  O książce:

   Wyklęty powstań ludu ziemi, powstańcie których dręczy głód...
A więc twierdzicie Obywatelu, że wampiry istnieją? Niby kraj socjalistyczny, ateizm w modzie, a tu taka wtopa. I jak tu się krzyżem odwijać? Jak wodą, tfu, święconą chlapać? A czosnek tylko granulowany i z importu z bratniej Czechosłowacji!
Myśl nowa blaski promiennymi, dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Być wampirem w PRL to nie przelewki. W społeczeństwie bezklasowym trudno tytułować się hrabią. Płaszcz i smoking nosi albo kelner, albo iluzjonista, a krew obywateli Rzeczpospolitej Ludowej ma posmak deficytu i reglamentacji.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, przed ciosem niechaj tyran drży...
Ale nie czas, by kąsać zblazowanych arystokratów w zacisznych buduarach. Prawdziwy walor odżywczy ma krew opasłych badylarzy, cinkciarzy, partyjnych kacyków i córeczek UB-eków.
Ruszymy z posad bryłę świata, dziś niczym, jutro wszystkim my!
Bo my, wampiry z PRL mamy swoją godność! Nie wysysamy biednych sarenek i jagniątek. Nie nazywamy tego WEGETARIANIZMEM! Może nie pamiętamy już o wampirzych mocach, ale mamy spryt nasz narodowy! Pozyskamy dewizy, przekroczymy plan, a potem z dumą oznajmimy:
To wszystko każe nam powiedzieć mocno. I stanowczo: Burżuazyjnym skrytopijcom mówimy - NIE!
 

   Jaki kraj, takie i wampiry. Weźmy te nasze polskie i przemnóżmy przez czasy PRL-u, a wynik będzie szokujący: krwiopijca borykający się z deficytem papieru toaletowego! Czego się spodziewałem po „powieści obnażającej zmierzch zgniłego kapitalizmu”? Zabawy, lekkiej i przyjemnej lektury, przy której można odpocząć, lecz nie opowieści dla samego faktu opowiadania. Co dostałem?

   Zanim napiszę co dostałem, przyczepię się do wydawcy o wprowadzanie w błąd czytelnika. Chodzi o to, co jest napisane na pierwszej stronie okładki u samej góry, cyt. „POWIEŚĆ OBNAŻAJĄCA ZMIERZCH ZGNIŁEGO KAPITALIZMU”. Po pierwsze „Wampir z M-3 nie jest powieścią, a zbiorem opowiadań, które łączy chronologia wydarzeń i bohaterowie. Po drugie, skoro akcja, czy raczej akcje toczą się w czasach PRL, to powieść obnaża raczej zmierzch zgniłego KOMUNIZMU, chyba, że ja tu czegoś nie rozumiem... Tyle w tym temacie.

   Wracając do treści, mamy do czynienia z historią nastoletniej Gosi, która odbiera sobie życie w akcie zemsty(!) i w ogóle foch z przytupem! Nastolatki wiecznie takie same... W niedługim czasie budzi się ona w trumnie i ,skoro jednak nie umarła, postanawia wrócić do domu, no bo który nastolatek przejął by się tym, że ktoś go pochował? Jak się w domu okazuje, Gosia jednak nie żyje, a rodzina uznaje ją za diabła wcielonego, próbuje zastrzelić, by potem spalić i po problemie. Ot rodzina. Po ucieczce z domu Gosia poznaje ślusarza Marka (mnie zaszczyt kopnął, mojego imiennika), który również jest wampirem i postanawia jej pomóc w tej zupełnie nowej i nietypowej sytuacji – wprowadzić w środowisko i pokazać jak żyją wampiry w trudnych czasach komunizmu. Co prawda krew na kartki nie była, ale czasy i tak trudne.

   Trzeba przyznać, że „Wampira z M-3” czyta się bardzo szybko – jeden wieczór, czy kilka przejażdżek koleją podmiejską do pracy w zupełności wystarczą. Wniosek: Właśnie jako lekką i nie męczącą przepracowanego umysłu należy traktować tę książkę. Dziewięć opowiadań to zabawne i proste historie, w których autor pokazuje jak krwiopijcy sprytnie radzą sobie z systemem komunistycznym. Nie brakuje również odniesień do współczesnej literatury, w tym twórczości samego Pilipiuka. Oczywiście, jak na tego konkretnego autora przystało, najwięcej jest wyśmiewania komuny i wszystkich zasiadających na partyjnych stołkach. Za ten charakterystyczny sposób wytykania wad ustrojów i społeczeństwa nie sposób autora nie kochać.

   Kończąc, żeby nie zanudzać, „Wampir z M-3” ma ciekawych bohaterów, zabawne wątki i wąteczki, w oryginalny sposób przedstawia świat (choć raczej ten najbliższy bohaterom) – bawi i pozwala odpocząć. Czego chcieć więcej?

 Marek Syndyka

 

 

 

Autor: Andrzej Pilipiuk

Tytuł: Wampir z M-3

ISBN-13: 978-83-7574-223-7

Wydawca: Fabryka Słów

Wydano: Lublin, 2011-01-14

Stron: 336

Oprawa: miękka

Wymiary: 125 x 195

Seria: fantastyczna fabryka

 

O autorze:

   Andrzej Pilipiuk (1974) człowiek z przeszłości. Niestrudzony tropiciel ciekawostek z lamusa. Kolekcjoner nagród literackich, który z pisania z pasją uczynił swój sposób na życie. Miarą jego sukcesu jest 26 napisanych powieści wydanych w ciągu dekady, 600 tysięcy sprzedanych książek i miejsce na podium ścisłej czołówki najpoczytniejszych pisarzy w Polsce.

   Homo literatus, który do pisania podchodzi z żelazną regułą – pracuje planowo, codziennie, a kiedy poczuje zmęczenie fabułą, zabiera się za inny tytuł. Uprzedzając krytykę sam siebie nazwał Wielkim Grafomanem. Z wykształcenia archeolog, z zamiłowania łowca meteorów. Beznadziejnie zauroczony zapomnianymi odkrywcami i wynalazkami XIX wieku. Społecznik. Własnym sumptem i ogromnym zaangażowaniem wydał unikatowy album o Wojsławicach, mieście w którym narodził się Jakub Wędrowycz.

   Twórca panteonu niezwykłych bohaterów literackich oraz Jakuba Wędrowycza - zawistnego, mściwego kmiota, bimbrownika i egzorcysty. Jedynego w polskiej literaturze, rdzennie polskiego superbohatera, który przez lata rozśmieszania do łez, dorobił się własnego festiwalu.

   Czterokrotny laureat prestiżowej nagrody Nautilusa. Dziesięciokrotnie nominowany, raz nagrodzony Nagrodą im. Janusza A. Zajdla. As EMPiK-u 2006 - jeden z trzech najchętniej kupowanych autorów.

   Pija herbatę. Ani wstrząśniętą, ani tym bardziej mieszaną. Parzoną w samowarze.