TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
UPS...NO TO WPADŁAM - Karolina Pastuszak



    Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Przekonała się o tym osobiście Marisa, główna bohaterka książki "Ups...No to wpadłam!" Karoliny Pastuszak.

Marisa Alarcon Martinez jest młodą, początkującą dziennikarką w lokalnym katalońskim tygodniku "La Gente". Do jej zadań należy pisanie horoskopów, parzenie kawy i kserowanie stosu różnych dokumentów. Jednak pewnego dnia szefowa postanawia dać jej pierwsze poważne zlecenie. Ma napisać relacje z charytatywnego balu w Montjuic. Pełna entuzjazmu Marisa udaje się na dobroczynną galę. Na miejscu okazuje się jednak, że musi przebywać w specjalnej strefie dla prasy, z której niewiele widać. Zdeterminowana postanawia niepostrzeżenie się wymknąć, by znaleźć bardziej dogodne miejsce do robienia zdjęć celebrytom. To wtedy przypadkiem poznaje Agustina, czarującego, przystojnego, narcystycznego, aroganckiego mężczyznę, którego próbuje spławić ciętą ripostą. Przypadek sprawia, że dziennikarka staje się światkiem bezwzględnej mafijnej egzekucji. Zszokowana próbuje uciekać, lecz spostrzegawczy gangsterzy depczą jej po piętach. Z pomocą niespodziewanie przychodzi jej nowo poznany mężczyzna, który okazuje się być synem szefa hiszpańskiej mafii. Czy można mu jednak zaufać? Dlaczego naraża swoje życie dla niewygodnego światka? Czy uda im się wyjść cało z tej opresji? Wszak przestępcza elita nigdy nie odpuszcza.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Karoliny Pastuszak. Autorka ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim i przez kilka lat pracowała w różnych redakcjach. Zadebiutowała powieścią ,,Meksykańska miłość’’. Pisanie jest dla niej antidotum na wszystkie pochmurne dni i nudę.

Intuicyjnie przeczuwałam, że najnowsza proza pisarki przypadnie mi do gustu i na szczęście tak też się stało. "Ups...No to wpadłam!" to doskonałe połączenie sensacji, romansu i komedii. Pomysł na fabułę uważam za całkiem ciekawy i ekscytujący. To odjazdowa mieszanka filmów: ,,Szklana pułapka’’, "Ojciec chrzestny'', ,,James Bond Agent 007’’ oraz … ,,Gotowe na wszystko’’. Mamy piękną, irytującą dziennikarkę oraz przystojnego syna bossa. Traf chciał, że tych dwoje zostaje skazanych na siebie. Razem muszą uciekać przez bezwzględnym mafioso. Ona znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie i zobaczyła coś, co nie powinna. On zaś jest zakałą rodziny, czarną owcą, która nie jest w stanie zaakceptować bezprawnej działalności swojego ojca. Teraz wisi nad nimi widmo śmierci. Jak wybrną z tej pozornie patowej sytuacji? Autorka zapewniła nam nie lada atrakcje. Znajdziemy tu niczym w dobrym kinie akcji nieustanne ucieczki, szaleńcze pościgi, strzelaninę, zdrady, zmiany tożsamości, brutalne egzekucje, wyrównywanie mafijnych porachunków itp. Iście hollywoodzkie atrakcje.

Styl jest względnie prosty, bez zbędnych opisów czy ozdobników. Błyskotliwe dialogi podszyte są delikatną nutką ironii, sarkazmu i dowcipu. Prowadzona z perspektywy pierwszoosobowej narracja przybliża nam opowieść Marisy, która zagubiona i przestraszona nie zdaje sobie sprawy z ogromu zagrożenia, jakie na nią czyha. Akcja rozgrywa się w dużej mierze w trzech miastach: Barcelonie, Rzymie i Londynie. Pisarka stosunkowo wiernie oddała klimat i urok tych miejsc. Oczyma wyobraźni zobaczyłam małe, wąskie ulice Barcelony, hałaśliwe kramiki sprzedawców Rzymu lub osobliwy, wiktoriański Londyn.

Również bohaterowie zostali dość wiarygodnie i naturalnie nakreśleni. Wzbudzają emocje i zapadają w pamięć. Marisa to pyskata, wygadana, wścibska, lekko naiwna i infantylna dziewczyna. Początkowo nie rozumie powagi sytuacji, w jakiej się znalazła, ale z czasem wychodzi z niej prawdziwa a’la Nikita. Z kolei Agustin jest irytującym, pewnym siebie, zabójczo przystojnym, sprytnym, przenikliwym, nadętym bufonem. Mimo to posiada w sobie wrażliwość, empatię i opiekuńczość. Z ogromną przyjemnością śledziłam napięte relacje tych dwojga. Była między nimi chemia, można powiedzieć, że aż iskrzyło. Ich słowne potyczki, złośliwości, obrażanie, czasami doprowadzały mnie do śmiechu. Ale jak to mówią, od nienawiści do miłości niczym w znanym aforyźmie, jest jeden krok. Wątek miłosny nie jest wątkiem przewodnim, a bardzo przyjemnym dodatkiem do barwnej, sensacyjnej całości, co w tym przypadku uważam za duży plus. Na uznanie zasługuje także gorąca i niebezpieczna atmosfera prowadząca do przewidywalnego, aczkolwiek przyjemnego zakończenia. Jedynie czego żałuje to, tego, że autorka nie spolszczyła imion i nazwiska głównych bohaterów i nie umiejscowiła historii na naszym rodzimym podwórku. Może i polskie realia nie dorównują zagranicznym, mimo to są bliższe memu sercu. Ale to tylko mały, drobny szczegół.

Resumując. "Ups...No to wpadłam!" to kawał świetnej, rozrywkowej literatury ze szczyptą dreszczyku, podwyższonej adrenaliny i niepewności ociekającej zagrożeniem. Osobiście jestem usatysfakcjonowana i czekam na kolejne dzieła autorki. Tylko niech będą jeszcze bardziej rozbudowane fabularnie, gdyż tak widowiskowe historie chce się czytać bez końca. Zapraszam wszystkich zainteresowanych.

Cyrysia

 

"Ups...No to wpadłam!"
Karolina Pastuszak 
 
Wydawnictwo: Prozami
data wydania: 4 listopada 2013
liczba stron: 216
ocena: 5/6

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS  
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI