KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

UCIEKINIERUCIEKINIER Stephen King jako Richard Bachman

Ludzi od zawsze interesowała przyszłość. Co jakiś czas pojawiają się zarówno nieprawdopodobne jak i przerażająco realistyczne jej wizje. I te utopijne, i te katastroficzne wydają się możliwe do spełniania. Wystarczy choćby przytoczyć Planetę małp, Farenheit 451 trylogię Matrix czy Terminatora. Ten ostatni wydaje się najbliższy spełnia zważywszy na niebywały postęp technologiczny Japonii i USA.

Żyjemy w świecie reality show. Ogromna liczba ludzi pozbawionych możliwości korzystania z dóbr tzw. "kultury wysokiej" spędza wiele godzin swego życia oglądając programy typu Jackass czy Ryzykanci. Bawi nas krzywda innych. W reality show upadki wydają się mniej bolesne, złamania mniej groźne, a ból udawany. Filmy akcji, pełne fenomenalnych scen batalistycznych, obrazów sztuk walki porywają umysły widzów, niektórych w tak dalekim stopniu, że ich świadomość ulega poważnym zaburzeniom. Co by się jednak stało gdyby powstał show, w którym ludzie ginęli by naprawdę, w bezwzględnej walce, ku uciesze gawiedzi?

Taki obraz kreuje Stephen King  w książce Uciekinier.  Tam, by uśmierzyć mordercze instynkty serwuje się ludziom porcję niewypowiedzianego cierpienia, swoistej walki gladiatorów, gdzie wyszkoleni zabójcy polują na śmiałków skuszonych wysoka nagrodą. Tych drugich nie brakuje, bowiem ten, który dobiegnie do mety otrzyma miliard dolarów i gwarancję przeżycia. Nikomu jednak nie udaje się przechytrzyć ulubieńców publiczności. Pewnego dnia pojawia się jednak ktoś, kto potrafi sobie z nimi poradzić. Rzekoma ofiara staje się myśliwym, scenariusz show robi zwrot o 180 stopni.

Powieść w moim mniemaniu godna polecenia. King rzadko pisze złe książki. Nie jest to może pozycja dla konesera, ale oryginalny pomysł, wartka akcja i napięcie sprawiają, że czytelnik nie powinien być zawiedziony.

Motyw krwawego reality show przyszłości stanowi niewątpliwie realne zagrożenie. Od pewnego czasu da się zauważyć głębokie przetasowania kulturowe i nasilenia konfliktów na tle rasowym czy politycznym. Wybuchają strajki, procesy morderców są bojkotowane za zbyt niskie wyroki. Filmy akcji, ekstremalne pokazy sztuk walki, szczególnie niezwykle popularnego MMA i Wrestlingu, ludzkiej wytrzymałości i pomysłowości powoli przestają działać. Być może za kilka lat trzeba będzie dostarczyć publice nowego sportu. Już kiedyś, w starożytnym Rzymie z zapałem oglądano walki gladiatorów. Kto wie czy wielkie koncerny telewizyjne nie powrócą do tego "projektu". Niezwykle pesymistyczna wizja przyszłości, ale może takich właśnie nam potrzeba, by uzmysłowić sobie ten szaleńczy pęd za rozrywką za wszelka cenę.

Na te i inne pytania jasnej odpowiedzi nie ma. Można tylko spekulować. Zapraszam jednak do lektury tej pozycji. Ta licząca nieco ponad dwieście stron książka Richarda Bachmana (pseudonim Stephena Kinga) stanowi ważny element w kanonie horroru s-f, i mimo tego, że została napisana w kilkanaście dni niczym prawie nie odbiega od innych, wielkich dzieł tego pisarza.

 

Tytuł: Uciekinier (The Running Man)

Wydawnictwo - CIA Books

Rok wydania: 1992 (I polskie), I światowe - 1979

Tłumaczenie: Robert P. Lipski

Liczba stron: 282

 

Mormegil