TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK  NAWIEDZONA MAPA

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

TRANSPLANTACJA - Scott Sigler


Błyskotliwe połączenie thrillera i science-fiction

Zabawa w Boga może się skończyć tragicznie, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą pieniądze…

…witajcie w laboratorium grozy!

W ściśle tajnej placówce badawczej na Grenlandii naukowcy próbują wyhodować neutralne immunologicznie organizmy, które będą mogły służyć ludziom jako dawcy organów. Eksperyment jednak wymyka się spod kontroli i może się okazać, że wkrótce człowiek przestanie być gatunkiem zajmującym najwyższą pozycję w łańcuchu pokarmowym.

KSIĄŻKA NIE TYLKO DLA NERDÓW

Codziennie prawie trzysta osób oczekujących na przeszczep umiera, nie mogąc doczekać się
na immunologicznie odpowiedni organ. Nic dziwnego, że wiele firm bio-technologicznych na świecie szuka rozwiązań, które uniezależniłyby transplantacje od zgodnych tkankowo dawców. Jednym z najbardziej obiecujących kierunków poszukiwań jest próba wyhodowania żywych organizmów „neutralnych” immunologicznie, mogących służyć ludziom jako idealni dawcy narządów.
Powieść Scotta Siglera rozpoczyna się wypadkiem w jednej z takich placówek badawczych, działającej w najgłębszej tajemnicy na Grenlandii. Transgeniczny wirus, wyhodowany w trakcie eksperymentów, atakuje całą załogę stacji. Zagrożenie związane z ewentualną pandemią jest tak wielkie, że władze decydują się unicestwić ośrodek poprzez zrzucenie na niego bomby paliwowej. Zwołane naprędce spotkanie przywódców krajów grupy G8 decyduje o natychmiastowym wstrzymaniu wszelkich badań w tej dziedzinie. Jednak szefowie firmy „Genada” nie podporządkowują się tym rozporządzeniom. W walce o spodziewane zyski ze sprzedaży narządów decydują się nielegalnie doprowadzić do końca trwający eksperyment. Jego celem jest wyprodukowanie zarodków „praprzodka”, którego genotyp będzie zawierał sztucznie zsyntetyzowane fragmenty DNA, właściwe pierwszym ssakom i dzięki temu immunologicznie obojętne współczesnym gatunkom, w tym i ludziom. Potomstwo, które ma przyjść na świat po wszczepieniu zarodków praprzodka krowom, powinno nosić upragnione cechy „neutralnych” dawców. Eksperyment wymyka się jednak spod kontroli…
 

RECENZJA

„Nie było dużo krwi, głównie dlatego, że coś zjadło dywan, na którym mogły zostać plamy”

 

Z licznych filmów i opowieści sci-fi wszyscy wiemy, jak się zazwyczaj kończy zabawa w Boga. Sklejanie nukleotydów w całkiem nowe helisy DNA jeszcze nikomu nie wyszło na dobre – przekonają się o tym zresztą pracownicy Genady, najtęższe głowy tego świata, szaleni naukowcy usiłujący stworzyć niemal od zera istoty genetycznie kompatybilne z ludźmi, od których można będzie pobierać narządy do transplantacji. Brzmi jak scenariusz naprawdę kiepskiej, wyssanej z palca historii, ale – choć z realizmem „Transplantacja” ma bardzo niewiele wspólnego, to jest to jednak kawał świetnie napisanej, dynamicznej rozrywki. Tylko tyle i aż tyle.

W fabułę nie ma co się zbytnio zagłębiać – ot, jedna firma bawiąca się w Pana Boga poszła z dymem, zatem druga – konkurencyjna – musi się spieszyć, bo to właśnie ona pojawia się na celowniku rządu USA. Działania, których się podejmują naukowcy, są wysoce nieetyczne i mocno wątpliwe moralnie, a jednak jeśli by się udało, to setki tysięcy ludzi zostałoby uratowanych. Za kilkadziesiąt tysięcy dolców od narządu, rzecz jasna, ale gdy ma się w perspektywie życie zamiast śmierci, pieniądze nie grają absolutnie żadnej roli.

„Transplantacja” to wyjątkowo zabawny horror; niefortunna (a może wręcz przeciwnie?) kombinacja genów i udany eksperyment wymykają się spod kontroli, gdy zamiast milusich dawców organów z łona krów dosłownie wydzierają się (pazurami) żądne krwi bestie. Grupa naukowców, zamknięta na małej, prawie bezludnej wyspie w skrajnie zimnych okolicznościach przyrody będzie musiała stawić czoła nie tylko swoim genetycznym mutantom, ale i sobie nawzajem – ale hej, dla pisarza nie ma nic lepszego, niż wsadzić grupę ludzi do zamkniętej przestrzeni, stworzyć kataklizm i wygodnie się rozsiąść w fotelu. Takie zabiegi zawsze gwarantują multum emocji, akcji i komplikacji, dających ogromne pole manewru zarówno do tworzenia warstwy psychologicznej postaci, jak i dynamizmu opowieści. Porządnie ociosani czarno-biali bohaterowie znajdą się w sytuacji starej jak świat i będą uczestniczyć w odwiecznej walce dobra ze złem. I doprawdy wynik tego swoistego sparingu jest trudny do oszacowania.

Mroźna atmosfera wyspy, nastrój tajemnicy, mnogość naukowego bełkotu wespół z banalnym wątkiem romantycznym i barwnymi postaciami dają w rezultacie specyficzny miszmasz, jakim jest „Transplantacja”. To powieść skrajnie rozrywkowa, stworzona tylko i wyłącznie dla przyjemności czytającego, choć przecież treść jest do bólu poważna, a momentami wręcz patetyczna. Nie można jej również odmówić dynamizmu i mnogości akcji, a także umiejętności wywołania poczucia osaczenia i lęku u czytelnika – to dobry, nierealny, acz świetnie napisany horror przygodowy, choć momentami historia grupki naukowców przypomina czarną komedię, a jeśli nie taki był zamysł autora, to bardzo mi przykro – mnie „Transplantacja” uprzyjemniła ośmiogodzinną podróż pociągiem i sprawiła nie lada frajdę. Nie mogę powiedzieć, by powieść wywołała u mnie egzystencjalną refleksję, ale z drugiej strony, znając ambicje różnych psychopatycznych typków, można poczuć dreszcz niepokoju o przyszłość nauki i podejrzliwie spoglądać w stronę wielkich instytucji naukowo-badawczych, przeprowadzających tajne eksperymenty na jeszcze bardziej tajnych obiektach. Kto wie, czy wielkie głowy tego świata nie planują czegoś podobnego – mając jednak wciąż żywe i myślące szare komórki oddycham z ulgą, że nawet jeśli kiedykolwiek uda się od podstaw stworzyć żywą, całkowicie syntetyczną istotę, ja będę smacznie sobie leżała dwa metry pod ziemią. „Transplantacja” to, póki co, zabawna, a jednocześnie brawurowa fantazja – choć kiedyś klonowanie również wydawało się bajką, choć owca Dolly miałaby coś do powiedzenia w temacie. Reasumując, „Transplantację” polecam osobom, które lubią literaturę pisaną z przymrużeniem oka i mają jako-takie pojęcie o nauce. Mnogość pojęć fachowych i nomenklatury genetycznej niektórych może zrazić, ale jeśli masz podstawową wiedzę biologiczną rozważania Siglera rozbawią cię do łez.

 

Paulina Król, 09.01.2015

 

 

 

 

 

 

tytuł oryginału: ANCESTOR
literatura anglojęzyczna
tłumaczenie: Blanka Kwiecińska-Kuczborska
liczba stron: 512
ISBN: 978-83-7885-672-6
oprawa: miękka ze skrzydełkami

data wydania: 7 listopada 2014


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS  
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI