KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

TAM I Z POWROTEM Podróż Tom I - Tomasz Duszyński 

Na wstępie chciałbym przeprosić pana Tomasza Duszyńskiego za to, że w kuluarach, jeszcze przed lekturą mówiłem iż spodziewam się raczej miernych grafomańskich wypocin niż rasowej fantastyki naukowej. Znów bowiem wpadłem w sidła głupoty mówiącej o tym, że nie ocenia się książki po okładce… Ta zaś, rzeczywiście wrażenia wielkiego nie robi, a nawet trochę odstrasza potencjalnego czytelnika – stąd mylne wrażenie – lecz zawartości pod nią skrywanej mogą pozazdrościć fantaści z polskiej (i nie tylko) czołówki literackiej. I piszę co całkiem poważnie.

Tam i z powrotem .Podróż to space opera naprawdę wysokich (i dalekich) lotów. Zaczyna się niepozornie – porwaniem głównego bohatera przez kosmitów. Ten z kolei dowiaduje się z czasem, że działania jakie podejmie, w przyszłości zadecydują nie tylko o losach wielkiej, międzygalaktycznej Federacji ale być może całego wszechświata. Młody ziemianin, który kosmiczne wojaże odbył jedynie na kinowym ekranie i w grach elektronicznych, stanie do walki z kosmicznymi najeźdźcami. Czy mu się uda? Nie mam pojęcia. To dopiero pierwszy tom i choć me wcześniejsze słowa mogą zmylić, mamy tu do czynienia z powieścią  z półki ustawionej wysoko ponad naszymi głowami.

Zupełnie inaczej czytało mi się tę książkę niż Pietie i Witie tegoż autora. Duszyński najwyraźniej rozwinął skrzydła i poszybował w nieco inną stronę. I nie zgubił się jak na razie, co wielu autorom się niestety zdarza. Nie wiem czy wypada mi tak pisać po lekturze jedynie dwóch woluminów sygnowanych tym nazwiskiem ale muszę przyznać, że choć przygody wyżej wspomnianych radzieckich mutantów były na przyzwoitym poziomie to Tam i z powrotem… bije je na głowę.

Przede wszystkim całość stworzonego uniwersum jest o wiele bardziej rozbudowana i wielopoziomowa. Od warstwy językowej, przez charakterystykę postaci, lokacji aż do budowanego napięcia. Na świat jaki mamy przed oczami składają się dziesiątki lokacji, postaci, a nawet  kilka odrębnych języków jakim ci się posługują. Autor chyba wreszcie odnalazł się w stosownym odłamie fantastyki. Widać, że science fiction to będzie jego żywioł i już nie mogę się doczekać części drugiej i kto wie… może kilku następnych.

Tak czy siak lektura przykuwa nas do siebie niczym katena średniowieczną księgę. Gdy przebrniemy przez ździebko niezdarne pierwsze strony (cierpliwość to cnota, pamiętajcie!) trafimy do wyjątkowego świata, jaki wchłonie nas niczym czarna, kosmiczna dziura. Siła grawitacyjna tego tekstu jest zadziwiająca. Dodając do tego coraz lepszy warsztat pisarski i niebywałą lekkość pióra dostajemy do ręki coś, co na pewno w pamięci fanów gatunku pozostawi wyraźny ślad. A przynajmniej taką mam nadzieję.

Autor i tutaj nie stroni od dowcipu. Nadmienić trzeba, że powieść jest o wiele bardziej poważniejszym przedsięwzięciem niż zeszłoroczny zbiór opowiadań. I treść i forma są tu dojrzalsze, wymagają większego nakładu pracy gdyż wiązania łączące poszczególne części składowe muszą być o wiele mocniejsze. Natomiast humor, choć obecny (i pewnie z tej twórczości nie zniknie) w dalszym ciągu, to dozowany jest o wiele staranniej, z rozwagą i wyczuciem.  Nie jest już tak nachalny i wszędobylski. Ogranicza się raczej do gier słownych, w dodatku na przyzwoitym poziomie

 

Czy do czegoś w najnowszej książce Duszyńskiego jestem w stanie się doczepić? Na dzień dzisiejszy chyba tylko tego, że nie miałem ręku od razu tomu drugiego. Nie lubię czekać na kontynuacje intrygujących mnie historii, ale z drugiej strony… wzmaga to apetyt. Czekam więc na dalszy opis przygód Maksa Barskiego, Aaronii i Tabo (główni bohaterowie), z niepokojem patrzę na los Federacji i mam nadzieję, że fikcja długo jeszcze pozostanie fikcją.

Aha, wracając do okładki. Teraz, gdy na nią patrzę, już po lekturze kilkuset stron odnoszę wrażenie, że nie jest taka zła. To tak jak z brzydkim kaczątkiem. Sympatia rozwija się powoli. Oby nie zniknęła w mrokach kosmicznej przestrzeni i wśród huku dział bitewnych.

Tytuł: Tam i z powrotem. Podróż.

Autor: Tomasz Duszyński

Stron: 388

Wydawca: PaperBack

Rok wydanie: 2012

 

Ocena: 10/10

 

Mormegil