KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

SPIRALA - Aleksander Janowski KOSTNICA PATRONUJE

Ameryka Południowa, Stany Zjednoczone, Rosja oraz wzburzony Ocean Atlantycki - taka jest malownicza sceneria nieustającej, mrocznej, brutalnej batalii potężnych gangów międzynarodowych o przechwycenie narkotycznych szlaków transportowych i niebotycznych zysków.
To widzimy na powierzchni. A co pod powierzchnią?


W boliwijskiej puszczy campesino Pedro i jego kobieta uprawiają kukurydzę i ziemniaki, hodują świnie i kozy. Ciężko harują od świtu do późnej nocy, by wyżywić liczną rodzinę. Pedro nieustannie ssie liście koki z dziko rosnących krzaków, jak czynili jego przodkowie od stuleci. Mama - koka, wiadomo, wspomaga i dodaje sił. Z powodu zalania rynku importowaną z Ameryki kukurydzą ceny skupu gwałtownie spadają. Z targu przynosi się do domu coraz mniej pieniędzy, a dzieci dorastają. Jakie jest wyjście? Odpowiedź na to pytanie zna wuj Roberto. Stara się o załatwienie dla siostrzeńca rządowej licencji na legalną uprawę koki dla amerykańskiej wytwórni napojów orzeźwiających. To jest jedna strona medalu. Zgodna z prawem. Druga jest o wiele mniej legalna.


Magnat i latyfundysta w sojuszu z generałem stawiają sobie ambitne cele polityczne. Kto może im w tym przeszkodzić? Pozornie nikt. Mają przecież za sobą potężną armię i licznych sojuszników partyjnych. W dodatku, wpływowe osobistości w Waszyngtonie zapewniają o swoim poparciu. Świat, wydaje się, stoi przed nimi otworem. Nie uwzględniają jednak słabości własnej natury ludzkiej oraz - co za niespodzianka - wpływu pewnej uroczej, ufryzowanej osóbki o włoskach blond. Mając za sobą określoną przeszłość, aktywnie stara się ona o zapewnienie sobie określonej przyszłości. Historia czasami pod wpływem takich osóbek gwałtownie zmienia swój bieg i kierunek.


Dość przypadkowo zaplątany w nieludzkie tryby gwałtownych wydarzeń młody bankowiec o polskich korzeniach pierwotnie zajmuje się wyłącznie swoimi przyziemnymi troskami egzystencjonalnymi, kierując przy okazji romantyczne porywy w stronę przygodnie poznanej sympatycznej panienki. Sielanka trwa. Przeznaczenie jednak brutalnie wyrywa go z chwilowego błogostanu, rzucając na mętne i spienione wody zbrodni międzynarodowej.

WYDAWNICTWO COMM

RECENZJA

W przypadku najnowszej powieści Aleksandra Janowskiego, tytuł jak najbardziej odpowiada treści. Spirala stanowi bowiem zlepek kilku odmian prozy, od kryminału, przez sensację, aż po powieść psychologiczną. Symultanicznie prowadzona akcja obejmuje kilka postaci równocześnie. Autor z wielu, pozornie niepasujących do siebie klocków, ułożył nieco poplątaną, zagmatwaną, ale wbrew pozorom logicznie spójną fabułę.

Z początku wszystko zdaje się proste. W brutalny świat wykreowany w powieści, wprowadza nas scena potyczki pomiędzy policją, a przedstawicielami mafii. Niby nic, a cieszy. Opis sprawny, dynamiczny, pozbawiony waty słownej.

Po chwili sytuacja się komplikuje, pojawiają się kolejne postaci, bankier, boliwijski rolnik, mafiozo… można by wymienić jeszcze kilku. Prawie wszystko zaś, kręci się wokół tematu kokainy i polityki międzynarodowej.

Pod płaszczem powieści sensacyjnej, z resztą całkiem niezłej, kryje się jednak rodzaj silnie zawoalowanej, a jednak widocznej krytyki rzekomych mocarstw światowych. Jest to więc powieść sensacyjno-polityczna, choć ten drugi człon można dodawać lub odejmować wedle życzenia. Wszak wielu autorów przemyca swe indywidualne spostrzeżenia pomiędzy wierszami swych (nie tylko prozatorskich) utworów. Janowski, ze względu na swoje doświadczenie życiowe, ma do tego pełne prawo. Wiele elementów zawartych w treści można by dopasować do jego biografii.

Tak czy inaczej to prztyczek w nos dla potęg gospodarczych i militarnych współczesnego świata. Niby niewielki, ale pokazuje jak swą niechęć i sceptycyzm sprawnie przekazać.

Autor powieści odkrywa przed nami zasady działania zorganizowanych grup przestępczych. Otwiera księgę, w której zawarto treści nie do końca znane. „Fakty”, których nie jesteśmy świadomi. Obnaża ich działania, zarówno te brutalne jak i subtelne. Pokazuje, że prawdziwi gangsterzy zarabiają nie tylko na „mokrej robocie”, ale i, przede wszystkim, na legalnych interesach, będących przykrywką dla działalności przestępczej. Albo fabrykami do prania brudnych pieniędzy.

Z drugiej strony wytyka nieudolność służb porządkowych. Więcej, chwilami wskazuje na sprzedajność, brak interwencjonizmu i przesadne dbanie o własny interes. Często okazuje się, że szef mafii ma na koncie więcej dobrych uczynków niż wybrany przez władze stróż prawa. Smutne, ale prawdziwe. Na szczęście tylko czasami.

Co irytuje w powieści? Brak czytelnego podziału na „rozdziały”. W wielu miejscach przemieszczenie fabularne nie jest dokładnie oznaczone, co skutkuje zlewaniem się postali. Łatwo o pomyłkę. Ja sam kilka razy się pogubiłem.

Fabuła, jakkolwiek ciekawa, ma też momenty niżu, jeśli mogę sobie pozwolić na taki neologizm. Nie wszystko co tu znajdziemy porwie nas niczym betonowe skarpetki. Nie na każdej stronie wciągnie nas wir akcji.

Spirala jest powieścią jak najbardziej przyzwoitą, ale chwilami nudnawą. I nie wprowadza też na rynek specjalnie nowej jakości. Ot dobrej jakości kryminał tudzież sensacja. Warta przeczytania, ale czy wgrywająca się w pamięć? Nie mnie decydować.

Ale polecam.

 

Tytuł: Spirala

Autor: Aleksander Janowski

Stron: 432

Gatunek: powieść; kryminał, sensacja

Wydawca: Comm

 

Ocena ogólna: 7/10

 

Krzysztof ‘Mormegil’ Chmielewski