KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
SALA SAMOBÓJCÓWSALA SAMOBÓJCÓW

RECENZJA KOSTNICA

Ostatnio na jednym z portali przeczytałam recenzje filmu i jak się nie wkurzyłam. Autor recenzji stwierdził, bowiem, że film może i się dobrze zapowiadał, ale nie spełnił oczekiwań. Młody aktor nie do końca poradził sobie z rolą a debiutujący reżyser ma potencjał, ale to jeszcze nie to. Pomyślałam, czego Wy wszyscy chcecie? Dla mnie "Sala samobójców" Jana Komasy jest jednym z najciekawszych polskich filmów, jakie w ostatnich latach miałam okazję oglądać. I wśród zalanego polskiego kina tandetnymi komediami romantycznymi, ekranizacjami lektur i nawiązującymi do historii i martyrologii narodu polskiego obrazów, lśni niczym gwiazda na niebie. I to właśnie takie filmy powinny wyznaczać trendy, w tym kierunku powinno podążać polskie kino a może któregoś dnia nie będziemy się wstydzić kolejnej polskiej produkcji i to "ciacho" nie będzie nam się odbijać.

O czym jest "Sala samobójców"? To historia osiemnastoletniego Dominika. Chłopaka, który nie potrafiąc sobie poradzić ze swoją seksualnością stał się pośmiewiskiem w szkole, którego nie rozumieją bogaci i zapracowani rodzice. Dominik czuje się samotny. Towarzystwo i zrozumienie znajduje w Internecie. Trafia do "sali samobójców", miejsca, w którym spotykają się ludzie podobni jemu. Z pozoru niewinna znajomość staje się niebezpieczną zabawą, w którą go wciąga, siedząca po drugiej stronie kamerki internetowej Sylwia.

"Sala samobójców" jest warta uwagi z wielu powodów. Nie jest to kolejny, oderwany od rzeczywistości film, lecz historia, która opowiada o problemach młodych ludzi. Dotyka: wyobcowania, niezrozumienia, odrzucenia przez grupę i nie poradzenia sobie ze swoją samotnością, ucieczką w wirtualny świat. Ostatnio dziennikarze jednej z gazet zapytali młodzież ile mają przyjaciół. Ktoś odpowiedział: Nie mam przyjaciół, bo nie mam facebooka. Inni odpowiadali, że mają pięciuset. Nie wiem, co się stało, ale dzisiaj coraz częściej interpersonalne kontakty zamieniamy na wirtualne. Czy jest to spowodowane brakiem czasu, czy może wygodą, uproszczeniem, pójściem na łatwiznę? W sieci możemy być, kim chcemy, możemy przybierać różne maski, w sieci nie odpowiada nam znajomy, to robimy czystkę, blokujemy, usuwamy, zapraszamy nowych.

Jest jednak także druga strona tego medalu. Wielu młodych ludzi czuje się po prostu samotnych, nie ma, z kim pogadać. Nie znajdują oparcia w wiecznie zapracowanych rodzicach. Jeżeli osoba czymś się wyróżnia i nie pasuje do grupy, zostaje odrzucona.

Nie jest niczym złym korzystanie z Internetu, ale musimy umieć to kontrolować. Wirtualny świat nie może stać się dla nas ważniejszy od rzeczywistości. W przypadku Dominika tak się niestety stało. W filmie widzimy chłopaka, który powoli się zatraca, odgradza od społeczeństwa, zamka w pokoju i przez długie miesiące z niego nie wychodzi. Wirtualny świat go wciągnął. I dla Dominika nie było już odwrotu.

A może był, tylko chłopakowi nie miał, kto pomóc? Goniący za karierą rodzice zupełnie nie znali syna. W ich mniemaniu dać wszystko dziecku, to znaczy kupić nowy gadżet. Nie chcieli przyjąć do wiadomości, że ich syn ma problem i że trzeba mu pomóc. A przecież Dominik krzyczał, Dominik nie chciał umierać. Nikt go nie słyszał.  

Film "Sala samobójców" oprócz ciekawego scenariusza jest także znakomicie zrobiony technicznie. Widzimy samotnego, siedzącego w oświetlonym wyłącznie blaskiem monitora chłopaka. Kiedy bohater wchodzi do wirtualnego świata mamy do czynienia z animacją. Jakże jest ona jednak daleka od tej, którą oferują nam obecnie gry komputerowe. Postaci są kanciaste, nienaturalnie się poruszają. Ale właśnie o to chodzi, w ten sposób reżyser pokazuje różnice między realnym a wirtualnym światem.

W filmie na uwagę zasługuję świetny team aktorski. W roli Dominika wystąpił Jakub Gierszał. Aktor nie miał łatwego zadania. Musiał pokazać skrajne emocje, lęki, niemoc, atak furii po odłączeniu Internetu. Mnie przekonał. Świetnie zagrała Roma Gasiorowska, jak dla mnie jedna z najlepszych polskich aktorek młodego pokolenia. W roli rodziców zobaczymy Agatę Kuleszę i Krzysztofa Pieczyńskiego. Rewelacja!

      Już nie pamiętam, kiedy w polskim kinie mogliśmy oglądać film, który dotykałby problemów współczesnej młodzieży. Ten taki jest. Mówi o zagrożeniach współczesnego świata, o samotności, wyobcowaniu. Dla młodych ludzi "Sala samobójców" może być przestrogą, dla rodziców i opiekunów powodem do refleksji a dla polskiej kinematografii nadzieją na lepsze. 

 

ZAJĄC

 

 

Reżyseria: Jan Komasa

Scenariusz: Jan Komasa

Premiera: 2011

Kraj: Polska

Obsada: Jakub Gierszał, Roma Gąsiorowska, Agata Kulesza, Krzysztof Pieczyński, Bartosz Gelner