TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE

KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
PRODUKT UBOCZNY - Tomasz Duszyński

Z biegiem lat wszystko się zmienia, ewoluuje i ten proces dotyczy również fantastyki (Amerykę odkryłem, co nie?...). Nawet na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia widać duże różnice; uległ zmianie sposób, w jaki podchodzi się do tematów opisywanych w  ramach tego szeroko pojętego gatunku. Kiedyś liczyły się nie tylko akcja i cudaczne stworzenia (od czasu do czasu urządzające orgie), bardzo dużą rolę odgrywał wymiar socjologiczny powieści i opowiadań, oraz przekaz, jaki zawierały. Dzisiejszy czytelnik niestety przeważnie wybiera bezwartościowe show, a wydawcy, chcąc sprzedawać i zarabiać, dostosowują się do potrzeb rynku... Dlatego tak chętnie sięgam po nieco starsze tytuły, jak np. zbiór opowiadań „Produkt uboczny” Duszyńskiego.

   Pierwszym z sześciu opowiadań jest „Druga opcja” – historia w czepku urodzonego, którego fart nagle się kończy. Bohater zostaje oskarżony o zabójstwo i skazany na śmierć, ale otrzymuje również szansę – lot jednorazowym(!) statkiem kosmicznym w celu odnalezienia planety nadającej się do zasiedlenia. Jest to krótka i bardzo smutna opowieść osadzona w świecie, w którym nie ma miejsca na współczucie, ludzie żyją w ciągłym pędzie pomiędzy poziomami na których żyją i pracują, a ziemia jest tak przeludniona, że za cięższe przestępstwa dostaje się karę śmierci –więzień zajmuje za dużo miejsca. Rządzący są na tyle zdeterminowani, że posuną się nawet do spisku i zrealizują najbardziej nierzeczywisty pomysł, aby odnaleźć miejsce we wszechświecie, w którym da się żyć.

   „Produkt uboczny” pokazuje świat zniszczony przez tajemniczy wirus, który przy życiu pozostawił tylko ludzi. W tej bardzo przewrotnej opowieści, można obserwować nie tylko brutalną walkę grupy partyzantów z ogromną korporacją, ale też próbę odnalezienia samego siebie, celu swojego istnienia. Bohater musi przejść długą i bolesną drogę, by poznać swoją przeszłość, zrozumieć świat i podjąć najwłaściwszą z możliwych decyzję. W trakcie lektury tego tekstu po głowie bez przerwy chodzi jedno pytanie: Czemu wirus, który zabił wszystkie żywe stworzenia nie spowodował śmierci ludzi? Odpowiedź zaskoczy wszystkich.

   „Chrononauta” opowiada o organizacji, która przemierzając wszechświat skacze w przeszłość, obserwuje planety i stworzenia je zamieszkujące, oraz bada przyczyny ich upadku, by dzięki poczynionym w ten sposób odkryciom uniknąć zagłady własnego świata. Kolejna smutna historia o totalnym unicestwieniu ludzi - rasy do tego stopnia egoistycznej, że jej bezmyślne działania przyczynią się do zagłady innych cywilizacji.

   „Śmierć to zwykłe marnotrawstwo materiału” to jedna z bardzo licznych swego czasu spekulacji, na temat Hitlera, jego rzekomych zainteresowań okultyzmem i działań, jakie zlecał swoim naukowcom, oczywiście mających na celu wygranie wojny. W „Śmierć to...” Hitler tworzy armię z już umarłych żołnierzy i chce ją sprowadzić z zaświatów prosto na tereny wroga. Potrzebuje jednak bramy – człowieka – przez którą przejdzie jego wojsko, a przy okazji cała reszta śp.! Zapobiec przejściu wszystkich (niekoniecznie świętych) zmarłych może tylko jeden człowiek, problem jednak w tym, że jest wśród nich jego żona, za którą bardzo tęskni...

   Przedostatnim opowiadaniem jest bardziej zaawansowana technologicznie wersja filmu „Bruce Wszechmogący”, pt. „To pana SHOW, panie Mackormik”. Opowiada ono o prezenterze telewizyjnym, którego sława przemija i koniec końców zostaje mu zabrany czas antenowy, ale zanim to ostatecznie nastąpi, poprowadzi on jeszcze jedno szhow. W trakcie trwania programu coś idzie nie tak i urządzenie, którym prowadzący tworzy hologramy zaczyna przekształcać rzeczywistość zupełnie tak, jakby miało nad nią władzę absolutną.

   „Serdelek na wakacjach” to kilka stron opowiadających o ostatnich wakacjach dziewczynki imieniem Serdelek i jej największym marzeniu... A rzecz dzieje się w świecie, w którym miarą człowieczeństwa jest ilość macek, oczu i kończyn; gdzie ludzi nie odmienionych czeka marny los.

   Krótka forma, jakim jest opowiadanie, być może nie pozwala na pełne rozwinięcie tła i szerszy opis społeczeństwa, mimo to Duszyński w swoim zbiorze szkicuje je wystarczająco wyraźnie, by można było zrozumieć owe upadłe światy aż za dobrze.
   Każde z sześciu opowiadań to ciekawy i oryginalny pomysł, wartka akcja i plastyczne opisy, oraz okrutnie prawdziwi bohaterowie, którzy są dowodem na to, że pomimo postępu człowiek pozostanie tylko człowiekiem, ułomną istotą, która szybciej o błędach zapomina, niż się na nich uczy.

   „Produkt uboczny” jest tworem wysoce niebezpiecznym, ponieważ zaspokoi oczekiwania czytelników poszukujących w s-f  głębi, ale również tych, którym wystarczy tylko i wyłącznie zabawa.

 

Marek Syndyka
Tytuł: Produkt uboczny
Autor: Tomasz Duszyński
Wydawca: Fabryka Słów
ISBN-13: 978-83-60505-40-3
Wydano: Lublin, 18-05-2007
Wymiary: 125 x 195
Oprawa: miękka

O książce:
   Każde dziecko wie, że płetwy, macki i mnóstwo oczu to domena stworzeń z głębin oceanicznych. Zdziwimy się więc, gdy w niedalekiej przyszłości opis ten pasował będzie jak ulał do homo sapiens. Jakie wydarzenia do tego doprowadzą?
   Może zmiany będą następstwem anomalii czasowych spowodowanych przez Chrononautów, którzy bez opamiętania grzebali w przeszłości planety. Może zaczęły się gdy Ziemię spustoszył wirus P, niszcząc wszystkie organizmy żywe z wyjątkiem ludzi. Zostaliśmy bez roślin, zwierząt i bakterii, a zastępy szaleńców - uważających się za demiurgów - rozpoczęły „odbudowę” planety zgodnie ze swymi chorymi wizjami. A jeśli zmiany nastąpiły gdy mega korporacje sklonowały wielkich tego świata? A może  to wina Hitlera, któremu - jak i innym nieboszczykom - znudziło się bycie martwym...
   Oczywiście wszystko to teorie. Jedno jest pewne,  wasze prawnuki będą miały macki. I nic nie będzie takie jak dawniej...

O autorze:
   Tomasz Duszyński jest dziennikarzem (RMF FM, Radio Aplauz), pisarzem, a w wolnych chwilach maratończykiem. Debiutował zbiorem opowiadań  Produkt uboczny, wyd. Fabryka Słów.
   Jego opowiadania pojawiły się w antologiach "Jeszcze nie zginęła", "Epidemie i zarazy", "Trupojad", a także w magazynie Science Fiction FiH.
   Nakładem wydawnictwa Paperback ukazały się: ebook - Grzymółka Kownycz. Dziwne lodu koleje.", "Staszek i straszliwie pomocna szafa", "Pietia i Witia. Co złego, to nie my!"