KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
MILCZĄCY ZAMEKMILCZĄCY ZAMEK - Kate Morton

RECENZJA KOSTNICA

Kate Morton. Milczący zamek.

Tyt. oryg. The distant hours.

Tłumaczenie: Izabela Matuszewska

557 stron. Wydawnictwo Albatros, rok wydania 2011.

 

Zaczyna się niewinnie. Oto w domu starego listonosza zostaje odnaleziona torba pełna niedoręczonych listów sprzed pięćdziesięciu lat. Brytyjska poczta zaczyna doręczać tym adresatom których uda się odnaleźć te stare, zapomniane przesyłki. Główna bohaterka jest świadkiem jak jej matka dostaje taki właśnie list. Reakcja jest zdumiewająca - oto kobieta która nie okazuje uczuć przy ludziach wybucha gorzkim płaczem. Kiedy Edna Burchill - nasza bohaterka - pyta matki co było w liście ta zbywa ją byle czym. Edna zdąży tylko zobaczyć, że nadawcą listu była Juniper Blythe z zamku Milderhurst. Zrządzenie losu sprawia, że Edna wkrótce trafia do zamku w którym wciąż mieszka Juniper wraz z dwoma siostrami... Stopniowo poznajemy historię matki Edny - która w czasie wojny mieszkała przez pewien czas w Milderhurst, historię sióstr Blythe i historię "Człowieka z błota"... Bowiem ojcem sióstr Blythe był Raymond Blythe - autor kultowej powieści dla młodzieży "Człowiek z błota"... Już niedługo Ednie przyjdzie zmierzyć się z zagadką zamku, z zagadką matki, z szaleństwem Juniper Blythe i wieloma bardzo mrocznymi tajemnicami jakie skrywa milczący zamek Milderhurst.

Biorąc się za lekturę "Milczącego zamku" odczuwałem lekki niepokój. Nie byłem pewien czy "romantyczny thriller z elementami powieści gotyckiej" to rzecz która mnie porwie od pierwszej strony. Bez urazy, ale taki opis za bardzo mi przypomina jakieś tanie romansidła niż porządną historię. Tymczasem rozczarowałem się bardzo pozytywnie. Bowiem "Milczący zamek" to kawał dobrej, wciągającej, wielowątkowej opowieści. Akcja powieści toczy się dwutorowo - mamy więc rok 1992 - Londyn i Ednę Burchill która prowadzi własne prywatne śledztwo - i rok 1941 na zamku Milderhurst gdzie siostry Blyth'e próbują mimo wojny żyć normalnie. Normalnie to jednak dużo powiedziane - zbyt wiele złych rzeczy dzieje się w Milderhurst by życie choć trochę było normalne. Mamy w tej powieści niespełnione miłości, tajemnicze zniknięcia, pasje, namiętność. Wszystko to napisane bardzo ładnym językiem - tutaj brawa duże dla tłumaczki - wręcz namalowane słowami obrazy. Intryga - chociaż z pozoru błaha i wydumana - w pewnym momencie mocno się zagęszcza i przyprawia o ciarki. Świertnie opisane są relacje głównej bohaterki z matką, znakomicie rozegrane sceny które mają straszyć. Tak naprawdę ciężko jednoznacznie powiedzieć o czym jest ta powieść - pod płaszczykiem mrocznej historii kryje się o wiele bardziej złożone przesłanie niż to widać na pierwszy rzut oka. To raczej powieść o przemijaniu, o utracie marzeń, o tym, że jednak warto te marzenia realizować za wszelką cenę. To także powieść o trudnych relacjach między ludźmi, między rodzicami a dziećmi. I w końcu to powieść o szaleństwie, egoiźmie i toksycznej miłości. Bardzo tego dużo jak na jeden "thriller z elementami powieści gotyckiej" - ale uwierzcie, że "Milczący zamek" to znakomicie przyrządzony koktajl emocji i dobrego smaku. Tutaj każda postać ma swoją historię, swoje miejsce, marzenia i pragnienia. To co wydaje się w trakcie lektury oczywiste na koniec zostaje pokazane w zupełnie innym świetle, z zupełnie innej perspektywy. Chociażby matka głównej bohaterki - jej historia jest bardzo smutna, przejmująca...a jednocześnie bardzo prawdziwa. Muszę przyznać, że powieść Kate Morton to jedna z ciekawszych i bardziej przejmujących powieści jakie ostatnio czytałem. Z czystym sumieniem polecam.

 

Bogdan Ruszkowski