KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

KLĄTWA OPALI - Tamora Pierce

Kroniki Tortallu

Po raz pierwszy w Polsce książki osadzone w świecie Tortallu, jednym z najbardziej popularnych uniwersów fantasy, stworzonym przez wielokrotnie nagradzaną autorkę powieści młodzieżowych, Tamorę Pierce.

Becca Cooper wychowała się w najbiedniejszej części miasta, z dala od pałaców i posiadłości możnych, w towarzystwie łajdaków i złodziei. Wrodzona nieśmiałość sprawiła, że dziewczyna nie miała wielu przyjaciół. Miała za to odwagę. Być może za dużo odwagi.

Teraz Becca ma szesnaście lat i jest szczenięciem w Wieczornej Straży, formacji, która pilnuje porządku na ulicach miasta. Po zapadnięciu zmroku, u boku dwojga doświadczonych strażników, Becca patroluje zakazane zaułki w dzielnicy biedoty. Pod czarną tuniką skrywa nieśmiałość i niezwykłe zdolności, które pozwalają jej słyszeć duchy zmarłych. Któregoś dnia wpada na trop intrygi, która może przerosnąć nawet jej nauczycieli. W mieście grasuje bezwzględny morderca. Jego ofiarami padają bezimienni, ubodzy mieszkańcy slumsów, ludzie, o których dobrze urodzeni woleliby w ogóle nie wiedzieć. Żeby Becca mogła podążyć tropem  zabójcy, najpierw musi przekonać do sprawy nie tylko Wieczorną Straż, ale również najbardziej niebezpiecznych łotrów - nieoficjalnych władców całego Niższego Miasta.

W rozbudowanym i wielokulturowym świecie Tortallu rozgrywa się pięć serii traktujących o kolejnych pokoleniach silnych, inteligentnych i pewnych siebie kobiet. W tym roku Tamora Pierce została uhonorowana nagrodą Margaret A. Edwards za dwie z nich, za tetralogie "Song of the Lioness" oraz "Protector of the Small".

O autorce:

Tamora Pierce to jedna z najpopularniejszych i najczęściej nagradzanych autorek powieści młodzieżowych w Stanach. Tamora urodziła się w ubogiej rodzinie jako najstarsza z trzech sióstr. Snucie opowieści było zawsze jej wielką pasją. Miłością do fantastyki zaraził ją ojciec, który, przerażony tym, że córka mamrocze sama do siebie, zasugerował, by Tamora zaczęła spisywać to, co wymyśliła. Tamora wzięła się więc do pracy i stworzyła bardzo wiele opowieści rozgrywających się w jej ulubionych uniwersach  - w świecie Star Treka, Władcy pierścieni, czy książek Michaela Moorcocka. Już wtedy wiedziała, że tym, czego brakuje jej w literaturze fantastycznej, są silne, mądre i wojownicze kobiety - nie jako dodatek, jako postaci pierwszoplanowe.

Kryzys rodzinny i kryzys twórczy sprawiły, że na debiut Tamora musiała jeszcze poczekać. Zaczęła studia psychologiczne w Filadelfii (do dziś wspomina statystykę jako jeden wielki koszmar) i imała się rozmaitych zajęć. Była asystentką w badaniach psychiatrycznych, pracownikiem socjalnym i nauczycielką, zaangażowała się również w wolontariat, a nawet prowadziła zajęcia z zakresu magii. Na ostatnim roku zapisała się na kurs pisania prozy science-fiction. W tym samym czasie tworzyła pierwszą powieść. "Pieśń lwicy" początkowo miała być książką dla dorosłych. Po przeprowadzce na Manhattan Tamora zaczęła pracę w agencji literackiej i tam zasugerowano jej, by przerobiła powieść na tetralogię dla młodzieży. Cały 1980 rok pisarka spędziła na pracowitym cięciu, przerabianiu i szlifowaniu maszynopisu, który miał stać się jej przepustką do świata literatury. Cykl o Alannie przyniósł jej rozgłos i szerokie grono oddanych czytelników. W 1992 roku Tamora dołączyła do grona szczęśliwców, którzy utrzymują się z samego pisania. Od 25 lat szczęśliwie zamężna, Tamora nie ma dzieci, ma za to wielką, kochaną rodzinę rozsiana po całych Stanach.

Na stronie internetowej Tamory znajdziecie między innymi: więcej informacji o autorce i książkach, porady dla początkujących pisarzy oraz... instrukcję budowy ciepłej budki dla bezpańskich kotów.

www.tamorapierce.com

Z recenzji książki "Klątwa opali"

Tamora Pierce zawsze pisze książki pełne przygód, niebezpieczeństwa, humoru i uczuć. Ta jest po prostu doskonała. Becca jest taka, jak ja. Cicha, póki nie znajdzie się w kręgu przyjaciół, pełna niespodzianek, bystra i żadna przygód. Alena Bowman, Amazon.com

Naprawdę wyjątkowa książka. Ciekawa i unikalna zwłaszcza na tle wielu książek fantasy, które kopiują pomysły i po macoszemu traktują fabułę. Brawa dla autorki! Serena Freitas, Amazon.com

Świat Tortallu jest przebogaty, a odrobina mroku przydaje mu realizmu. Sage Jackson, Amazon.com

Kolejna fantastyczna książka Tamory Pierce. Bohaterka jest silną i pełną determinacji młodą kobietą, która stara się sprostać wymaganiom niewdzięcznej, ale bardzo potrzebnej pracy. Miasto, w którym mieszka, ma wiele twarzy - tak samo jak Becca. Świat Pierce nie przypomina uniwersum Dungeons&Dragons - jest w nim realizm, który daje książce dodatkowego kopa. Kiri Namtvedt, Amazon.com

Szczerze polecam fanom Tamory Pierce oraz tym wszystkim, którzy lubią historie z niewielką dawką magii, kryminalną intrygą i bohaterami, którzy ciężko pracują na swój sukces.

Arthur W. Jordin, Amazon.com

RECENZJA

Moja ocena: 7/10 pkt.

„Corus. Stolica królestwa Tortallu. Miasto kupców, dam dworu i praczek, rycerzy i złodziei, handlarzy i niewolników i wszelkiej maści rzezimieszków skupionych wokół Dworu Łotra” – takimi słowami wita nas na okładce nowa trylogia autorstwa Tamory Pierce. Ciekawi fabuły? I dobrze, – bo ja tez byłam, gdy tylko je ujrzałam. Już od pierwszej chwili wymyślałam coraz to mniej lub bardziej niestworzone historie, o czym może być ta książka. Efekt? Nijak nie udało mi się trafić w zamysły autorki. Niemniej nie uważam tego za coś złego – wręcz przeciwnie – już dawno nie czytałam tak wspaniale zapowiadającej się historii.

„Klątwa opali” opowiada historię pewnej szesnastolatki, która to trafia do legendarnej Gwardii Starościńskiej, gdzie uczy się u boku najlepszych. Dziewczyna oczywiście chce być najlepsza i stara się jak tylko może – jednak czasami i to jest zdecydowanie za mało – zwłaszcza, gdy zamiast być bezwzględną, kieruje się emocjami. Na domiar złego los stawia przed nią coraz to większe i trudniejsze wyznania, jednakże życie pełne zagadek i przeciwności nie jest dla niej takie straszne – w końcu Becca chce zostać pełnoprawnym Psem, a nie tylko Szczenięciem Gwardii. „Magia złota” zaś jest niczym innym jak kontynuacją tomu poprzedniego, – która chcąc, nie chcąc swój początek ma po dość długim odstępie czasu w porównaniu do miejsca, w którym kończy się „Klątwa opali”.

Już na wstępie muszę przyznać, że obie książki mają zarówno ze sobą mnóstwo wspólnego, jak i w wielu aspektach całkowicie się od siebie różnią. Jeśli o owe „różnice” chodzi to tak, jak pierwsza część pochłonęła mnie całkowicie, tak przy drugiej niekiedy nieźle się wynudziłam – zwłaszcza pod koniec. Dlaczego? Właściwie to sama nie wiem. Niby autorka samych postaci nie „ulepszała” ani nic podobnego, a jednak ich przygody nijak nie potrafiły mnie porwać. Mimo wszystko czegoś mi tam brakowało – tak, jak gdyby sama fabuła była nie do końca dopracowana i zamiast skupiać się typowo na szybkiej, a zarazem miarowej akcji, była ona bardziej „lejąca”, przez co przeciągała się w nieskończoność, zamiast zachwycać. Jeśli już się trzymam różnic to muszę dodać, że okładka „Klątwy opali” nie powala mnie na kolana, za to „Magia złota” całkowicie pochłonęła moją uwagę. Nie dość, że o wiele bardziej przyciąga wzrok, to mam wrażenie, że bardziej się do przyłożono do jej wykonania.

Niewątpliwym plusem jest to, że historia dziewczyny z Gwardii Starościńskiej spisana jest w formie dziennika – a raczej dzienników. Dzięki temu o wiele bardziej potrafiłam się odnaleźć nie tylko co do czasu akcji, ale i miejsca. W dodatku zamieszczone w książkach mapki dodatkowo pomagały mi się odnaleźć – a wierzcie mi, że wracałam do nich dość często. Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju dodatki zamieszczone w trylogii, to muszę jeszcze pochwalić je za słowniczek spis postaci, czy miejsc. Wierzcie lub nie, ale to naprawdę pomaga – a nie trzeba wtedy wrzucać żadnych minimalistycznych dopisków u dołu strony. No ale nie samymi dodatkami człowiek żyje, a fabuła, która jest tutaj chyba najważniejsza. Dlatego też muszę w tym miejscu pochwalić autorkę za stworzenie niesamowitej akcji – głównie mam tu na myśli część pierwszą, bowiem o drugiej opowiedziałam już wcześniej – wszystko się toczy swoim torem, nic nie jest wyjęte z kapelusza, a i niejednokrotnie zdziwiłam się – w pozytywnym tego słowa znaczeniu - poprowadzeniem fabuły w taki, a nie inny sposób .

Zarówno „Klątwę opali”, jak i „Magię złota” czytało się w miarę szybko i sprawnie. Może niekiedy autorka przesadzała z nadmiernymi opisami, ale widocznie taki jej urok. Chcąc, nie chcąc wciągnęła mnie historia Rebecci i już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie ostatnia część trylogii. Czy polecam? Owszem, bowiem pomimo kilku minusów historia ta jest naprawdę warta spędzonego z nią czasu.

Lilien , Ocena: 7/10, 17.06.2014