TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

"Hausizm - nowa religia XXI wieku"

Pierwszy odcinek serialu "Dr House" zadebiutował na ekranie telewizyjnym w dwutysięcznym czwartym roku, od tamtej pory (a mamy już rok dwa tysiące jedenasty!) powstają kolejne sezony i wciąż miliony widzów śledzi losy lekarzy (oraz ich pacjentów) ze szpitala Plinceton Plainsboro Teaching w New Jersey. Od razu warto zauważyć, że oprócz medycznych aspektów, serial niewątpliwie przedstawia swego rodzaju "zagadki kryminalne". Bo jak inaczej nazwać zdradliwą chorobę, która nie dość, że podstępem atakuje organizm swojej "ofiary" (tak, tak mili Państwo - ofiary), to jeszcze trudno ją wytropić a kiedy już "wpadnie się na jej ślad" - to ciężko się jej pozbyć - toż to istna "kryminalistka". Na wstępie, powinnam także zauważyć, że tak jak w wielu serialach kryminalnych typu "CSI: Kryminalne zagadki" bądź też np. "Zabójcze umysły", w serialu "Dr House" mamy "spec-grupę" do walki z wirusowymi, bakteryjnymi i innymi "napastnikami". Jednakże, tu oprócz perypetii poszczególnych postaci, mamy jednego (a wręcz JEDYNEGO) bardzo charakterystycznego bohatera, którego z całą pewnością mogłabym porównać do słynnego Sherlocka Holmesa (zresztą takie też było założenie jednego z producentów). Bohaterem tym jest tytułowy doktor Gregory House, którego nazwisko kojarzyć by się błędnie mogło z cieplutkim i przytulnym domem. Błędnie, dlatego że Gregory to nie "House" (z ang. "dom") a raczej "Dungeon" (z ang. "loch"). Wracając jednak do tematu, w czym tkwi sukces tego serialu? W świetnie wykreowanych wyrazistych postaciach? W dobrze przemyślanej fabule? W rewelacyjnej grze aktorskiej? Czy może po prostu przyjemnie patrzy nam się na lekarzy, którzy potrafią leczyć?
Kim jest Greg House? Otóż jest to lekarz, bardzo dobry lekarz. lekarz, którego pacjentami są choroby, gdyż jak sam mówi "leczę choroby nie pacjentów". Niestety, wyraźnie widać, że ludzie są dla niej mniej interesujący niż choroby. Oglądając, niektóre odcinki odnosiłam wrażenie, że Greg przypisuje im (tym chorobom), co najmniej cechy ludzkie, jeśli nawet nie umysłowe. Tak, więc jego stosunek do pacjentów pozostawia wiele do życzenia: obraza ich; uważa, że kłamią, (co gorsza - uważa, że każdy człowiek kłamie), lekceważy itp. Jego stosunek do pracy także nie jest zbyt "profesjonalny": spóźnia się; odmawia przyjmowania chorych; wybiera sobie, kogo chce leczyć. Jednak najgorsze piekło mają z nim jego współpracownicy, bądź podwładni. Nie dość, że nie pozwala się im wykazać, to uważa, że zawsze wie lepiej, nie słucha niczyich rad, jest sarkastyczny, męczący i w zasadzie nie ma na niego "mocnych". Wiele razy posuwał się do kłamstwa by osiągnąć swój cel. Nie raz przeciwstawiał się też swojej przełożonej, która sama nie raz miała przez niego kłopoty. Ja porównałabym House'a do bardzo nieznośnego dziecka, - które się kocha, ale często ma się już dość. Jak bardzo potrafi on zaleźć za skórę? Myślę, że wystarczy, iż napisze, że prawie każdego nawet najbardziej wyrozumiałego i cierpliwego mężczyznę potrafiłby wyprowadzić z równowagi, a prawie każdej kobiecie potrafiłby złamać serce.
I teraz najważniejsze. czy Greg naprawdę jest takim "dupkiem", za jakiego uchodzi? Otóż, i tak i nie. z jednej strony wiemy, że miał kiedyś narzeczoną. Wiemy, że bardzo go zraniła, (więc jednak ma uczucia!?). Wiemy, że nie potrafił długo o niej zapomnieć. Z drugiej jednak strony, wiemy, że kiedy znów pojawiła się na chwilę w jego życiu, robił wszystko by robić jej na złość. Ba! Zaczynając od tego, że odmówił pomocy jej choremu mężowi.
Znowu, z pierwszej strony wiemy, że bardzo sympatyzuje ze swoją przełożoną Cuddy. Wiemy, że potrafi okazać jej współczucie. Wiemy, że potrafi być przy niej gdy ona tego potrzebuje. Lecz, z drugiej strony wiemy też, że potrafi zawieść na pełnej linii, że robi wszystko na złość, że Cuddy nie raz rwała włosy z głowy nad doktorem House'm. "Podrywa" ją, jak mnie chłopcy w podstawówce - na zasadzie "szarpania za kucyk" lub "strzelania z gumek". Więc jaki jest Gregory House? Otóż, jest tajemnicą, jest kontrowersją. a ludzie to kochają.
Natomiast chyba sama nie potrafię powiedzieć, czemu tak naprawdę lubię House'a. Pewnie, gdyby mnie leczył, już dawno biegałabym z milionem skarg na niego, nocami płakałabym w kącie, bo kto, jak kto ale Gregory potrafi "wsiąść na psychikę", bałabym się go przy każdej wizycie. A jednak zapytajcie mnie czy gdybym była chora na Bóg wie co, to czy chciałabym żeby leczył mnie ktoś taki jak on? Z całym przekonaniem odpowiem "TAK!" - po stokroć "TAK!". I przecież, tak też robią wszyscy pracownicy, pacjenci i inni bohaterowie serialu. Mimo tego, że House jest niezdyscyplinowany, trudny jako pracownik - to przecież nadal pracuje w szpitalu. Pomimo, że jest okropny wobec pacjentów, nie traktuje ich poważnie, niekiedy wyśmiewa i wyciąga ich wszelkie brudny na światło dzienne - są ludzie, którzy przyjeżdżają do tego szpitala i proszą by leczył ich nikt inny jak dr Gregory House. Tyle na temat samego głównego bohatera.
Wiemy już, co nieco o głównej postaci, ale co wiemy na temat samego serialu? O serialu można powiedzieć, że oprócz tego, że jest medyczny, że można go porównać do serialu kryminalnego, to jeszcze jest zabawny. Nie w taki sposób, w jaki zabawne są sitcomy, nie w taki, w jaki śmieszą, prawdziwe komedie. Śmieszy sam główny bohater - monologi, lub krótkie docinki, które wypowiada z niewzruszoną miną. Sytuacje, w jakich stawia innych ludzi - sytuacje, w które sam się wplątuje i niekiedy sam jest ich "reżyserem". Muszę przyznać, że współproducenci: Paul Attanasio i Dawid Shore, zrobili świetny "kawał roboty". Myślę, ze bardzo ciężko było zrealizować serial, który mógłby się równać np. z "Ostrym dyżurem", który w swoim czasie także odniósł ogromny sukces. A jednak tym dwóm Panom się to udało. Serial wiele razy był nominowany do różnych nagród, zdobył dwa "Złote globy" i trzy nagrody "Emmy". Jednak, największy sukces to chyba jednak popularność, wśród widzów. Pomimo, nieustannej emisji od kilku lat, producentom nie brakuje wciąż pomysłów na nowe odcinki. Bohaterowi znani od dawna nie nudzą nam się, ciągle potrafią zaskoczyć czymś nowym.
Myślę, że "House", jest fenomenem samym w sobie, jest to wynikowa połączenia genialnych umysłów, które potrafiły stworzyć taki serial, oraz pieczołowicie dobranych aktorów, którzy odnaleźli się w swoich rolach. Tak naprawdę jestem przekonana, że opinii na temat tego serialu jest tyle, co ludzi, go oglądających. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Jeśli mowa o głównym bohaterze to można go lubić, można nienawidzić, ale nie można odmówić mu tego, że jako postać zapoczątkował nową "religię", nowy "kult" w umysłach ludzi, wytrwale siedzących przed telewizorem i czekających na kolejne odcinki. Religia ta nazywa się "Housizm" i uwierzcie mi, jeszcze o niej usłyszycie.

Fuzja
 

 

 

 

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS  
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI