TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK  NAWIEDZONA MAPA

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
GRZECHOTKA GRZECHOTKA Joanna Jodełka

Autorka: Joanna Jodełka
Tytuł: Grzechotka
Wydawnictwo: WAB
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 304

Poznań, współczesna sceneria, wyraźnie zarysowana przestrzeń miasta. Młoda, samotna kobieta budzi się półprzytomna, świat wokół niej się zamazuje. I wtedy zaczyna się koszmar: dziewczyna jest, a raczej była w zaawansowanej ciąży. Teraz dziecka nie ma. Niezwykłą sprawą zajmuje się sympatyczna psycholożka, policja prowadzi śledztwo, badając otoczenie podejrzanej. Pojawiają się nowe wątki w sprawie oraz kolejni bohaterowie: ginekolog alkoholik, poznańska dziennikarka, sutener oraz prawnik - szanowany obywatel. Losy tych ludzi splotą się niespodziewanie. Czy chodzi o dzieciobójstwo, uprowadzenie lub handel dziećmi? Czytelnicy otrzymują pewną podpowiedź - w postaci tajemniczych fragmentów, w których opisana zostaje cudzoziemka zajmująca się niemowlęciem - ale zakończenie powieści przyniesie zaskakujące rozwiązanie. Wydawnictwo WAB

"Odwieczne pytanie:, Co autorka miała na myśli?"

Jeśli ktoś zapytałby mnie, co też Joanna Jodełka, autorka książki Grzechotka miała na myśli, szczerze mogłabym odpowiedzieć, że nie mam zielonego pojęcia. Pani Joanna, zanim zaczęła pisać, prowadziła restaurację, własny sklepik z miłosnymi kosmetykami i chociaż nie czytałam jej pierwszej powieści, myślę, że przy restauracji i sklepiku mogła pozostać. Kiedy jeszcze dodatkowo przeczytałam, że owa pani pisze scenariusz do filmu o życiu Piłsudskiego, to się przeżegnałam, a Piłsudzki pewnie się w grobie przekręcił. Oczywiście, stwierdzam tak po przeczytaniu owej, wcześniej wymienionej Grzechotki.


Na wstępie musze stwierdzić, że książka leży. bardzo głęboko, leży (w jakimś ciemnym, zapuszczonym dole) pod względem językowym. O zgrozo, ileż błędów logicznych i językowych zauważyłam - nie sposób zliczyć. Moja polonistka, jak zresztą chyba każda polonistka z czasów szkoły podstawowej lub ponad, chętnie by sobie poużywała swoim, ulubionym, czerwonym długopisem. Nie mogę się powstrzymać przed przytoczeniem takich paru językowych faux pas, i tak na przykład: "Znowu jej wzrok przylepił się do ojca dzieciom, który właśnie wszedł", ". dalej już niech się ktoś inny się tym zajmuje!", ". ale w szeregu i mu, i mnie raźniej", ". dobrze się zapowiadająca się.". To tylko kilka przykładów z tego, co rzuciło mi się w oczy. Przy okazji zdania są konstruowane niepoprawnie, nie logicznie, zaburzony jest szyk słów w zdaniach, przez co często są niezrozumiałe. Droga Joanno! Takie manewry to w poezji można stosować, ale nie w prozie. Proza ma być czytelna i zrozumiała.


Coś, co irytowało mnie niemiłosiernie, to ciągłe nadawanie narządom i przedmiotom, cech ludzkich i tak: nie człowiek a ręka coś zrobiła, nie człowiek a kierownica sama się przekręciła itp. Tautologie, gubienie jedności czasu (przechodzenie z dokonanego na niedokonany i odwrotnie w nieodpowiednich momentach) i ciągłe nazywanie bohaterów w jeden i ten sam sposób.


A skoro jesteśmy przy temacie bohaterów to może jeszcze mogłabym polubić główną bohaterkę, gdyby tylko nie była taka ponura. Reszta postaci jest nakreślona bardzo pobieżnie. Dla mnie na tyle pobieżnie, że ani mnie nie ziębią, ani nie parzą. Nie wiem jak wyglądało merytoryczne przygotowanie do pisania książki, ale popis, jaki udzielił pewien bohater - policjant na stronie 39 (tu aż cmoknęłam z naganą) nie przystoi mężczyźnie na takim stanowisku.


Fabuła jest nawet ciekawa, szkoda tylko, tego bezsensownego, urwanego finiszu. Muszę przyznać, że wszelkie błędy, które rażąco krzyczały ;) do mnie ze stron tej powieści, sprawiły, że uśmiechałam się pod nosem, i kompletnie nie mogłam skupić się na powadze opowiedzianej historii. Która swoja drogą jest bardzo ciekawie zarysowana w opisie widniejącym na okładce: "Edyta Skomorowska nic nie pamięta, jej wielkie oczy pełne są przerażenia. Wie tylko, że ktoś zabrał jej dziecko. Ze środka jej ciała" (to oczywiście tylko fragment). Wokół tego zdarzenia rozwija się cała fabuła "Grzechotki". I chociaż jest dosyć dobrze wyjaśnione (to zdarzenie) to jednak coś mi tu nie pasuje.


Książkę . hm. można przeczytać. Jeśli ktoś jest bardzo niewrażliwy na błędy językowe i logiczne to może spróbować wypożyczyć gdzieś tę książkę. Wypożyczyć, tylko dlatego, że cena sugerowana to 34, 90 zł, czyli stanowczo za dużo, jak na mój gust. Chociaż okładka naprawdę bardzo ładna.


PS. Na marginesie dodam jednak, że wina wielu błędów leży na pewno po stronie wydawcy. Nie chodzi mi przecież o to, żeby Joanna Jodełka poczuła się urażona, a moja krytyka okazała się mało konstruktywna, po prostu następnym razem polecam popracować bardziej nad warstwą językową gdyż ta przyćmiła resztę do tego stopnia, że w moich oczach książka się nie wybroniła.


ocena: 2/6
Fuzja

Recenzja 2

Książkę "Grzechotka" wzięłam w ręce z dużym entuzjazmem. KRYMINAŁ?? Polski? Skorzystam, a czemu nie? Polskich jeszcze nie czytałam.
Na początku poznajemy Panią Edytę, która straciła? dziecko! W trakcieczytania poznajemy Weronikę, zdesperowaną panią psycholog, która też nie ma łatwego życia, a które może zmienić poznany policjant. W między czasie, pewna "dziennikarka" raczej z zamiłowania wplątuje się w sytuację, która (jak liczy) da jej sławę, ale czy aby nie wieczne zapomnienie? Czy Edyta pozbyła się dziecka? Zamordowała je? Oddała? A może sprzedała? Może jednak za tym wszystkim stoi coś innego?


Pierwszy raz zdarzyło mi się czytać kryminał polskiego autora. Może nie będę za bardzo pochlebna, bo spodziewałam się czegoś lepszego, ale... da się czytać :) "Grzechotka" Pani Joanny
Jodełki jak dla mnie - (nie znam zdania innych osób) jest książką nie w pełni słowa znaczeniu "kryminał".
Oczywiście jest morderstwo i związane z nim dochodzenie, ale... no właśnie dla takiej fascynatki kryminalistyki jak ja, to nie jest to, ale potencjalnych, podkreślam POTENCJALNYCH zainteresowanych sensacją i sercowymi sytuacjami zainteresuje cała intryga jaką pani Joanna wplotła w książkę.

Magdalena Kroszka

 

 


 

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS DRUKARNIA  NAJTAŃSZE NISZCZARKI
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI