KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIA NOWOŚCI KSIAŻKOWE FRAGMENTY KINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)

FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI

 RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
NOC GARGULCÓW - Graham Masterton


Noc gargulców - kontynuacja Bazyliszka - kolejny horror z Krakowem w tle.
Po pokonaniu doktora Zaubera i zniszczeniu bazyliszka profesor Underhill wszedł w posiadanie średniowiecznej Czarnej Księgi pozwalającej wskrzeszać mityczne stwory. Chce wykorzystać ich komórki macierzyste w celach medycznych. Tymczasem pojawił się syn doktora Zaubera. Żąda, aby profesor pozwolił mu na wspólną pracę. Po odmowie Nathana w Filadelfi gargulce zaczynają atakować niewinnych ludzi.Profesor podejrzewa, że za atakami stoi syn Zaubera.

gargu.gif (28870 bytes)

NOC GARGULCÓW

RECENZJA 1

"Garść mitologii w nowoczesnej oprawie"


Grahama Mastertona czytam od lat. W domu mam niewielką (niestety) kolekcję jego książek, ale do wszystkich mam sentyment. Uwielbiam tego autora i nigdy jeszcze nie czułam się przez niego zawiedziona. Powiem więcej! Uważam, że jest lepszym pisarzem niż Stephen King (nie palcie mnie na stosie za głoszenie herezji, proszę), do którego tak często go porównują. To, co szczególnie urzeka mnie w historiach Mastertona to fakt, iż jest on pilnym 'uczniem i zawsze rewelacyjnie odrabia pracę domową' z danego tematu. Prawie każda opowieść przez niego stworzona ma poparcie wśród legend różnych narodów, wszystkie zdarzenia historyczne opisywane przez niego miały faktycznie miejsce a on świetnie lawiruje między literacką fikcją a prawdziwym życiem. Łączy to na tyle 'zgrabnie', iż zawsze jestem w stanie uwierzyć, że gdzieś np. w Filadelfii (jak w przypadku najnowszej jego książki) naprawdę żyją sobie opisywani bohaterowie i naprawdę musieli stawić czoła zawartym w książce zdarzeniom.
Najnowsza powieść Pana Grahama to "Noc gargulców" (kocham te nieskomplikowane tytuły). Książka ta jest kontynuacją "Bazyliszka", której to opowieści nie miałam okazji niestety przeczytać. Nic nie szkodzi gdyż, Masterton wcale nie daje czytelnikowi odczuć, że nie wie, co się dzieje, bo nie przeczytał wcześniejszej książki (chwała mu za to).
Wydarzenia opisywane dzieją się jak już wspomniałam w Filadelfii. Za sprawą czarnoksiężnika, który potrafi ożywiać latające, kamienne gargulce (nie zdradzę wam historii owych stworów, ale jest bardzo ciekawa i sięga czasów średniowiecza), miasto pogrąża się w chaosie. Naprzeciw złu staje do walki Profesor Underhill (kryptozoolog, który również powołał do życia pewne mityczne stworzenie, które zresztą odegra kluczową rolę w owej walce). Jak to zwykle u Mastertona bywa bohater pozytywny nigdy nie działa sam i ważne są nawet postaci drugoplanowe. Resztę koniecznie musicie przeczytać sami.
Cóż mogę powiedzieć o samej książce? Przede wszystkim jestem pod wrażeniem wydania, ukłon w stronę wydawnictwa "Rebis" gdyż pamiętam czasy, kiedy książki tego autora wyglądały jakby drukowano je na papierze toaletowym. Pod względem edytorskim nie znalazłam żadnych błędów - jednym słowem naprawdę dobrzy ludzie zajmowali się wydaniem tego dzieła.
Natomiast Pan Graham trzyma poziom. Historia jest oczywiście nieprawdopodobna, ale wytłumaczona w taki sposób i poparta takimi dowodami, że na prawdę zaczniecie spoglądać w niebo wychodząc wieczorem z domu. Podziwiam pewność, z jaką stwarza on swoje opowiadania i to również należy do takich. Każdy, kto raz pokochał twórczość Mastertona już nigdy się od niej nie odwróci. Ta książka jest, więc obowiązkowym zakupem dla wszystkich, którzy uwielbiają się bać. Cena przypadnie do gustu nawet wybrednym. A jeśli wcześniej nie miałeś do czynienia drogi czytelniku z powieściami tego autora to czas najwyższy to nadrobić.
PS. Mówi się, iż jest to książka 'z Krakowem w tle', sami się przekonajcie czemu.


Fuzja

RECENZJA 2

   „Noc Gargulców” to druga z powieści Mastertona, które wziąłem na tapetę – pierwsza - „Bazyliszek” - do złych nie należała, więc czemu nie zabrać się za jej kontynuację? I tu od razu należy zaznaczyć, że jest to raczej kontynuacja pośrednia, niż bezpośrednia, ponieważ sprawa bazyliszka została zakończona.

   Drugi tom cyklu „Łowcy potworów” (jak na razie stanęło właśnie na dylogii) pomimo tego, że ma kilka stron mniej, jest znacznie lepszy od pierwszego. Przede wszystkim jest wielowątkowy. Masterton świetnie poprowadził zarówno historię porwanej przez ojca dziewczynki, która w późniejszym wypadku samochodowym została dotkliwie poparzona (co łączy ją z całością, to już sami doczytajcie); jak i wątek główny, w którym Underhill musi się zmierzyć z synem Zaubera i oczywiście ożywionymi przez niego pradawnymi stworami. Jednak najlepiej wypada trzecia, często przeplatająca się z pozostałymi (również w finale) nić fabularna, czyli śledztwo dotyczące posągów spadających z nieba, które prowadzi komisarz Jenna Pullet. To właśnie ta część jest najbardziej plastycznie przedstawiona i przyciąga realizmem, oraz mnogością i różnorodnością bohaterów.

   Najsłabiej wypada motyw samego feniksa i to, co dzięki niemu można osiągnąć w medycynie, ale najsłabiej wcale nie oznacza źle. Na mitach i podaniach, które społeczeństwo traktuje jak bajki nie tak łatwo stworzyć historię co najmniej prawdopodobną i ów feniks, ze wszystkim co się wokół niego kręci właśnie takie bajanie przypomina...

   Akcja oczywiście osiąga szalone tempo i tak samo wygląda zakończenie, które mogło by być trochę dłuższe. Nie ma jednak tego złego (...), ponieważ po zasadniczym finale zostaje kilka wersów dla bohaterów, a ci są dobrze wykreowani i znacznie lepiej zrozumiali, niż w pierwszym tomie Łowców.

   Masterton przyłożył się do pracy i tym razem nie tylko odrobił lekcje historii, ale też znacznie lepiej poprowadził opowiadaną historię. „Noc Gargulców” jest o niebo, ba, nawet o dwa nieba lepsza od „Bazyliszka” i choć zachęca do sięgnięcia po kolejne książki tegoż autora, otrzymuje jedynie cztery z dużym plusem. Do powieści bardzo dobrej jeszcze trochę jej brakuje.

Marek Syndyka

RECENZJA 3

    Graham Masterton to jeden z niewielu pisarzy znany niemal każdemu miłośnikowi horrorów. Jest autorem ogromnej ilości powieści i opowiadań. Niektóre z nich doczekały się nawet ekranizacji. Ja również jestem jego wielką fanką. Tym razem postanowiłam poznać kontynuacje ,,Bazyliszka’’ zatytułowaną ,,Noc gargulców’’. Czy następna część z mitycznymi stworami w roli główniej okazała się lepsza od pierwowzoru? Już teraz mogę śmiało zdradzić-zdecydowanie tak.

Profesor Underhill (kryptozoolog) w wyniku pewnych okoliczności wszedł w posiadanie średniowiecznej Czarnej Księgi pozwalającej wskrzeszać mityczne stwory. Tym razem udaje mu się powołać do życia feniksa, którego chce wykorzystać w celach medycznych dla ocalenia zdrowia wielu ludzi. Tymczasem pojawia się syn doktora Zaubera z szaloną propozycją współpracy. Próbuje ożywić gargulce, lecz brakuje mu jeszcze niektórych detali. Profesor nie zgadza się kolaborować z następcą byłego wroga. Rozwścieczony odmową mężczyzna odgraża się planując okrutną zemstę. Już wkrótce prawie cała Filadelfia pokrywa się morzem krwi. Co z tego dalej wyniknie? Czy Underhill zapobiegnie masowej katastrofie spowodowanej przez krwiożercze potwory?

,,Noc gargulców’’ w przeciwieństwie do ,,Bazyliszka’’ jest absolutnie lepiej dopracowany pod każdym niemal względem. Obie książki różnią się niczym noc i dzień, dlatego cieszę się, że po nieudanej części pierwszej, druga wypadła w moich oczach znacznie korzystniej. Pomysł na fabułę może brzmi mało wiarygodnie, lecz jest tak realistycznie nakreślony, że zapewne w trakcie lektury nieraz spojrzycie z niepokojem w niebo oczekując ataku groźnych potworów.  Sama historia oscyluje wokół trzech wątków. Pierwszy opowiada dramatyczną historię pięcioletniej dziewczynki porwanej przez ojca. Potem w trakcie ucieczki samochód zderza się z ciężarówką i dziecko ulega rozległemu poparzeniu. Drugi wątek dotyczy komisarz Jenny Pullet i jej nietypowego śledztwa, w którym próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw powiązanych z dziwnymi posągami spadającymi z nieba. Trzeci element skupia się jednocześnie  na naukowym badaniu, dzięki któremu będzie można wyleczyć najtrwalsze oparzenia u człowieka oraz emocjonującej konfrontacji profesora Underhill z synem Zaubera. Wszystkie powyższe motywy idealnie ze sobą współgrają tworząc jedną, klarowną całość. Inne aspekty także przedstawiają się całkiem przyzwoicie. Prosta, nieskomplikowana narracja, plastyczne opisy, logiczne dialogi oraz zaskakujące zwroty akcji czynią z tej książki ciekawy, emocjonujący, mroczny horror. Również charakterystyka poszczególnych bohaterów/istot jest bogato dopracowana. Szczególnie malowniczy portret gargulców robi wrażenie. Tutaj autor spisał się na piątkę z plusem. Jedynie zakończenie  w moim mniemaniu mogłoby być znacznie lepsze. Wydaje się napisane w pośpiechu i na siłę, niemniej jednak warto przymknąć oko na ten słabszy szczegół, ponieważ całokształt wypadł znakomicie.

Osoby, które nie miały wcześniej do czynienia z ,,Bazyliszkiem’’ mogą bez obaw sięgać po ,,Noc gargulców’’, gdyż można go czytać bez znajomości poprzedniej części, bo łączy je głównie postać doktora Underhilla.

 Wreszcie ujrzałam Mastertona w jego lepszej literackiej formie. Autor zgrabnie i z polotem połączył naukowe aspiracje XXI wieku ze średniowieczną alchemią i legendami stawiając przy tym na szali zdrowie i życie wielu ludzi. Jednym słowem-kawał dobrego dreszczowca, w którym znajdziemy egipskie legendy, drapieżne gargulce, nieprawdopodobne badania kryptozoologiczne oraz kryminalne zagadki. To wszystko razem spowite jest dusznym, gotyckim klimatem, dzięki czemu całość nabiera złowrogich barw. Osobiście polecam.

Cyrysia

NIGHT OF THE GARGOYLES
Przekład: Piotr Kuś
ISBN 978-83-7510-126-3

WYDAWNICTWO REBIS

Autor: Graham Masterton
Wydawnictwo: Rebis
Tytuł: Noc gargulców
Data wydania: 2011
Ilość stron: 280