KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
CUJOCUJO - Stephen King

RECENZJA KOSTNICA

To książka wyjątkowa w dorobku Stephena Kinga. Można ją śmiało postawić obok Zielonej mili, Pokochała Toma Gordona czy Skazanych na Shawshank. O czym piszę? O jednej z najbardziej realistycznych powieści "grozy" tego autora - Cujo.

Głównym bohaterem jest bernardyn, wielkie sympatyczne psisko, które lubiane jest w całym Castle Rock. Pech chciał, że w pogoni za zwierzyną zostaje przypadkowo ukąszony przez nietoperza i zarażony wirusem wścieklizny. Od tej chwili jego zachowanie stopniowo się zmienia. Przyjazny z natury olbrzym powoli przeobraża się w żądną krwi, bezmyślną bestię.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że narracja powieści prowadzona jest symultanicznie. Świat przedstawiony widzimy zarówno oczami psa, jak i jego głównych ofiar - rodziny Cambersów. King w bardzo sugestywny sposób opisuje tok rozumowania zwierzęcia i zmiany jakie zachodzą w jego psychice. Przedstawia świadomość w trakcie rozkładu, rozum toczony nieuleczalną chorobą, przyćmiony i zdegenerowany wirusem. To studiom psychiki ogarniętej amokiem,  a Cujo jest w tym wypadku równocześnie ofiarą i oprawcą.

Nie ma tu wampirów, wilkołaków czy demonów. Jest natura, dzika i nieokiełznana. I nieszczęśliwy wypadek, pech, złe fatum. Nazwijcie to jak chcecie, ale faktem jest, że to nie fikcyjna opowieść, a scenariusz jaki może się wydarzyć w niemal każdym miejscu. Codziennie słyszymy w telewizji czy radiu o podobnych wypadkach, czytamy o tym artykuły i reportaże. Nie wiemy jednak, co czują ofiary tych ataków, jakie tortury muszą znosić przed śmiercią. Tu autor daje nam niezwykle plastyczne wyobrażenie, pozwala wczuć się w role (obie, myśliwego i zwierzyny) uczestników tych wydarzeń. To wspaniałe i zarazem przerażające.

 

Ludzie przyzwyczajeni do tego, że proza Kinga zawsze obejmowała zjawiska paranormalne mogą poczuć się zdezorientowani. Fani tylko i wyłącznie literatury (i filmu) grozy sensu stricte nie docenią tego co w tej powieści zawarł autor. To nie tylko kilkaset stron, które ma nas przerazić. To karty na których zapisano cierpienie, strach i śmiertelne wyczerpanie. Bezpośrednią konfrontację z tym, czego boimy się na co dzień.

Jest też w tej powieści coś, co sprawia, że ofiary Cujo schodzą częściowo na dalszy plan. Momentami przestajemy bać się psa, a zaczynamy mu współczuć. Widać tu katusze w jakich dokonuje się jego żywot. Czujemy niemal destrukcyjny chaos w jego głowie, bezustanne buzowanie, tępy, pulsujący ból rozsadzający czaszkę. I wielki głód, który każe mu zabijać kochającą go rodzinę.

Fabuła, jak w większość książek tego autora skomponowana jest niezwykle sprawnie. Postaci są naturalne, niewymuszone, a opisy sytuacji w jakich się znajdują mocno wgryzają się w wyobraźnię. Pisarz ten ma to do siebie, że potrafi oczarować czytelnika i tworzyć obrazy, które wyświetlają się w umyśle jak dobrze nakręcony film. To wspaniale wyreżyserowana, dopracowana w niemal każdym szczególe opowieść. Realistyczna i do bólu prawdziwa.

Stephen King napisał przerażającą i równocześnie bardzo smutną opowieść. To nie jest "horror", bardziej thriller, powieść obyczajowa zazębiająca się z literaturą psychologiczną. Z czystym sercem polecam ją każdemu, kto szuka dobrej, ambitnej literatury. Nie sądzę, by ktokolwiek się na niej zawiódł, chyba że szuka jedynie pustej rozrywki.

Tytuł: Cujo

Autor: Stephen King

Wydawnictwo: Prima

Rok wydania: 1994 (Wyd. I)

Stron: 302

Przekład: Jacek Manicki

 

Krzysztof Chmielewski