KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
BLACKOUTZAĆMIENIE - THE BLACKOUT

RECENZJA KOSTNICA

Myślałem, że po epoce Power Rangers graficzna strona animacji komputerowych w filmach poszła stanowczo naprzód. Myliłem się.

To co zobaczyłem kilka dni temu sprawiło mi bardzo dużą przykrość. Według misternie skonstruowanego planu, to miały być dwie godziny relaksu. Okazały się męką niebywałych rozmiarów. Dotrwałem do końca tylko po to, by opisać to - tfu - coś, zwane dalej filmem.

Plakat zapowiadał coś na kształt epigońskiej wersji Obcego, nieco przegadanej, ale jednak wartej obejrzenia ze względu na wygląd mających się pojawić stworów. No i na posterze się skończyło. Chała niesamowita, gorsze niż seriale z cyklu Dlaczego ja?... Przesadzam, moglibyście rzec. Figa! Zobaczcie sami!

Zaczyna się w sumie całkiem nieźle. Hotel  w dużym mieście, banda snobów, garstka dzieciaków. przynajmniej jak najbogatsi umrą to skarb państwa się wzbogaci. Ale scenarzysta i reżyser - odpowiednio Jim Beck oraz Robert David Anders - postanowili puścić wodze swej nieokiełznanej fantazji.

Akcja zaczyna raczkować kiedy młody chłopiec schodzi po coś do piwnicy budynku. Zauważa tam dziwne szkrzypłoczo-panerniko-podobne zwierzęta, za którymi rusza w pościg. Dzieciak jak to dzieciak, bywa impulsywny, a i z logiką myślenia ciężko w tym wieku. Po chwili jednak role się zamieniają, dzielny młodzian zaczyna rozumieć, że popełnił błąd. Ostatni w swym życiu jak się właśnie domyślacie. Potem bestie wyłażą na powierzchnię itd. itp.

No heloł!!! Nie wiem co brał reżyser i reszta ekipy filmowej, ale powinni brać połowę.Scenariusz jest prosty jak budowa mózgu Paris Hilton, dialogi i gra aktorska nie przypominają nic godnego uwagi. Efekty specjalne? To już Listonosz Pat i Parowóz Tomek mieli lepsze.

Nie wiem komu posmarowali, że cos takiego ujrzało światło dzienne, ale musieli na to wydać więcej niż wynosił budżet filmu.

The Blackout jeśli wierzyć wieściom z sieci www jest debiutem dwójki niewydarzonych twórców wspominanych nieco wyżej. Mam szczerą nadzieję, że już więcej nie zajmą się tą gałęzią kinematografii. Co innego, gdybyśmy żyli teraz w latach 60-tych, wówczas tego typu "jakość", ze względu na rozwój techniczny była normą. Dziś jest to poziom seriali typu Hannah Montana.

Rzeczywistość w jakiej żyjemy zaskakuje nas na każdym kroku. Szkoda tylko, że tak nieprzyjemnie. To co ma być chwilą wytchnienia od szarej, brudnej rzeczywistości, od pracy i trosk, staje się kolejnym powodem, dla którego chcemy "palnąć sobie w łeb".

Filmu nie polecam nikomu. Jest tak tandetny, kiczowaty i bezsensowny, że pisze o nim tylko i wyłącznie dlatego, by ostrzec potencjalnych widzów. Obrady sejmu są ciekawsze, choć nie wiem, czy nie groźniejsze dla ludzkiej psychiki.

 

 

Tytuł: The Blackout (Zaciemnienie)

gatunek:       Horror, Sci-Fi

reżyseria:     Robert David Sanders

scenariusz:    Jim Beck

czas trwania: 1 godz. 20 min.

 

Krzysztof "Mormegil" Chmielewski