KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)

WITAJ W SERWISIE KOSTNICA

FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

Stephen King  - "ŁOWCA SNÓW" Dreamcatcher

Od czasu do czasy, jakiś sławny twórca, bierze się za temat, który jest swego rodzaju samobójstwem. Chodzi mi o to, że podejmują się dawno zużytych tematów, myśląc, że stworzą coś nowego i zazwyczaj nie dają rady. Powstaje potworek, składający się często z kilku dobrych pomysłów, zatopionych i mało zauważalnych w utartych schematach. Czy S. King podołał obcym atakującym ziemię? Nie ma co ukrywać i trzymać w niepewności. NIE.

   Na pokrytej śniegiem Alasce rozbija się statek obcych. Nieszczęśnicy udający bezradne, pokojowo nastawione sierotki, zabierają się do kolonizacji błękitnej planety. Ale armia USA nie jest taka głupia i od razu przystępuje do akcji, mającej zapobiec nieszczęściu. A ich głównym środkiem ma być kwarantanna. A więc wszystkie zwierzątka i ludziki znajdujące się "pod ochroną" próbują jakoś sobie poradzić w tej nadzwyczajnej sytuacji.

   Tak się składa, że na wyizolowanym terenie, w leśnym domku na jednej nóżce, mieszkała zła babaja..., nie sorry, to nie ta bajka. Wróć. W leśnym domku są akurat czterej przyjaciele obdarowani pewnymi darami. I tak, stają się obiektami zainteresowania czytelnika. Poznajemy ich problemy, dzieciństwo, portrety psychologiczne i obserwujemy ich heroiczną walkę o przetrwanie.

   O tym, że książkę czyta się dobrze nie muszę chyba przekonywać. W końcu to King. Jednak jakoś nie wciąga. Ostatnio czytałem "Cmętarz zwieżąt" tegoż autora i porównując te książki "Łowca..." po prostu nie istnieje. Fakt, można znaleźć kilka ciekawych pomysłów i rozwiązań, ale nie ratują one całości. Cóż, bardzo średnia pozycja, jak również film na jej podstawie. Underluk