KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
DALLASDALLAS 63 - Stephen King

RECENZJA KOSTNICA

Gdyby istniała cudowna machina przenosząca ludzi do przeszłości, czy skorzystalibyście z tego dobrodziejstwa? Większość za pewnie z dużą dozą zaciekawienia chciałoby zobaczyć inne oblicze świata, w którym  brak nowoczesnej elektroniki, komputerów, Internetu czy telefonów komórkowych. Myślę jednak, że nie każdy zapragnąłby ,,tam'' zostać na zawsze przyzwyczajony do doczesnych wygód.

Stephen King, najbardziej znany pisarz grozy ( i nie tylko), także zastanawia się nad faktem, jakby to było móc cofnąć się do czasów odległych, by spróbować zapobiec najważniejszym dramatycznym wydarzeniom, które zmieniły ludzkość. Autor, tak jak i cała Ameryka, ciągle nie potrafi zapomnieć  tragedii, która wydarzyła się 22 listopada w 1963 roku, kiedy to Harvey Lee Oswald oddał śmiertelny strzał w kierunku prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy'ego, dlatego wykazując się twórczą wyobraźnią i pokaźnym stosem źródłowych materiałów z ,,tamtych'' czasów, King stworzył niepowtarzalne dzieło pod tytułem ,,Dallas 63''.

Głównym bohaterem powieści jest Jake Epping, nauczyciel angielskiego mieszkający w prowincjonalnym miasteczku Lisbon Falls. Pewnego dnia właściciel barowej przyczepy- Al Templeton, telefonuje do Jake'a w pilnej, tajemniczej sprawie.  Podczas spotkania okazuje się, że Al posiada w swojej barowej spiżarni ,,króliczą norę'', czyli portal do przeszłości. Ponieważ sam zmaga się z nieuleczalną, nowotworową chorobą, prosi nauczyciela, by tym razem on przejął odpowiedzialność za przyszłość korzystając z możliwości przeniesienia się do roku 1958 (obecne jest rok 2011), po to, by w Dallas spróbować uchronić od zagłady prezydenta Kennedy'ego. Mimo początkowych oporów Epping przystaje na jego propozycje przechodząc jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki do lat pięćdziesiątych. Pierwsze starcie z przeszłością bywa zaskakujące.

,,To era wczesnego rock and rolla i krążowników szos. Można zachłysnąć się wolnością''.


Stopniowo, krok po kroku Jake z nową tożsamością, jako George Amberson przygotowuje sobie  mocny grunt zmierzający do wykonania misji mającej rozegrać się w 1963 roku. Przez pięć lat wędrówki do celu  próbuje normalnie żyć wtapiając się w realia przeszłości. Podejmuje się pracy w charakterze nauczyciela w małej szkółce w miejscowości Jodie w Teksasie , gdzie również przeżywa swoją wielką, prawdziwą miłość do Sadie Dunhill-szkolnej bibliotekarki. Czas niestety zmierza nieubłaganie do wielkiego finału. Czy uda się Ambersonowi zmienić bieg  historii ?



Po przeczytaniu ,,Dallas 63'' mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony zachwyt, z drugiej zaś irytacja i złość. Twórczość Stephena Kinga miałam raczej przyjemność poznać jedynie w formie zekranizowanej  oglądając filmy na podstawie jego powieści. Bardzo mnie wtedy urzekły swoją mroczną aurą i potęgującym napięciem. Myślałam więc, że od mistrza grozy  otrzymam w najnowszej powieści dużo brutalności, makabry i strachu. Zaskoczyłam się nieco. ,,Dallas 63'' nie sklasyfikowałabym do gatunku horroru, bądź thrillera. To raczej powieść obyczajowa przeplatana wątkami historyczno- politycznymi z domieszką miłosnego melodramatu. Muszę jednak powiedzieć, iż mimo początkowych trudności z wczuciem się w fabułę, coś ruszyło, zaiskrzyło i nawet nie zauważyłam, kiedy weszłam w świat  lat 50 i 60 zapominając w oka mgnieniu o całej nowoczesnej cywilizacji. Z dziwną fascynacją i zaciekawieniem przeniosłam się  do dawno zapomnianej mentalnej społeczności gdzie istnieje zdrowa, tania żywność, seksualna powściągliwość czy segregacja rasowa. Spodobał mi się ten specyficzny klimat i uważam, że autor świetnie zobrazował ducha tamtej epoki. Z mojej strony najbardziej jednak polecam wątek Jake i Sadi, który niezwykle porusza powodując niekiedy dziwne drżenie serca. Nie jest to zwykły i banalny epizod miłosny, wręcz przeciwnie. Uczucie łączące tych dwojga ma niesamowicie głębszy wymiar powodujący wewnętrzną przemianę bohatera jak i nas samych.

Niestety muszę również wspomnieć o kilku irytujących mnie aspektach. Na samym początku autor mało wiarygodnie rozwinął historie Jake'a, który nawet nie przyjaźnił się z właścicielem baru, jedynie był jego stałym bywalcem i nagle, ot tak sobie Al zaprasza nauczyciela do zapoznania się z jego portalem czasu. Jak dla mnie zabrakło tu nieco prawdziwości i autentyzmu. Kolejnym zarzutem jaki wytoczę w kierunku Kinga, jest nadmierna rozwlekłość fabuły. Uważam, że niektóre fragmenty mogłyby być nieco krótsze, bez zbędnych i nieistotnych informacji. Czasem zbyt długa forma niepotrzebnych opisów, zdecydowanie wpływa na niekorzyść powieści.

Pomijając jednak  drobne mankamenty stwierdzam, że ,,Dallas 63'' i tak jest wart poznania. Napisać ciekawą historię na prawie dziewięciuset stronach powieści, to jest nie lada wyczyn. Zręcznie poprowadzona pierwszoosobowa narracja doskonale, bez trudu   pozwala wejść zarówno w czasy zamierzchłe jak i teraźniejszość. Świetnie zarysowane postacie sprawiają, że niezwykle realnie można z nimi się utożsamić. Niebywałe zakończenie zaskakuje zmuszając do refleksji nad ingerencją w przeszłość i jego konsekwencjami.

Czy warto wracać do tego co było? Osobiście uważam, że wszystko, co miało minąć minęło i nie ma sensu zmieniać historii. Po to żyjemy, by uczyć się nowego życia z porażek i  różnych doświadczeń będących na stałe wpisane w otaczający nasz świat.

 

 

Dallas '63

Stephen King

tłumaczenie: Tomasz Wilusz
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: listopad 2011
liczba stron: 864