KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
 

UWIKŁANIEUWIKŁANIE (2010) kryminał

Uwikłanie" najnowszy thriller z Mają Ostaszewską i Markiem Bukowskim od 3 czerwca w kinach!
W ekranizacji bestsellerowego kryminału Zygmunta Miłoszewskiego tropem sprytnego mordercy podąża cyniczny komisarz Smolar (Marek Bukowski) i nieustępliwa prokurator Agata Szacka (Maja Ostaszewska). Duet jaki tworzą jest mieszanką wybuchową nie tylko ze względu na ich temperamenty, ale również z powodu łączącego ich w przeszłości romansu. Prokurator Szacka, prowadząc najtrudniejsze w swojej karierze śledztwo, dotknie historii, o których od lat krążą legendy, ale nikt nie spodziewał się, że mogą okazać się prawdą.
Czy ukrywane przez lata tajemnice wychodzą na jaw przez przypadek, czy ktoś zręcznie nimi steruje?
Kto przejął akta z departamentu D, zawierające wstydliwe tajemnice osób z pierwszych stron gazet?
Najnowszy thriller w reżyserii Jacka Bromskiego trzyma w napięciu do ostatniej sceny. Okazuje się, że informacja jest najpotężniejszą z broni, a wiedza o ludzkich słabościach - najlepszą polisą na życie.
Uwikłanie - film, który głośno mówi o tym, o czym strach rozmawiać nawet szeptem.

„Obiecujący scenariusz też można zepsuć”

Scenariusz do filmu „Uwikłanie” napisali wspólnymi siłami Jacek Bromski i Juliusz Machulski a posiłkowali się oni fabułą kryminalnej powieści Zygmunta Miłoszewskiego pod tym samym tytułem. I już na wstępnie można rzec, że film ten miał całkiem spore szanse na to by być dobrym. Znane nazwisko reżysera, dobra i ciekawa historia zaczerpnięta z rodzimej literatury i nienajgorzej dobrana obsada aktorska, lecz pomimo tych atutów film nie stał się przebojem.

Czołówka prezentuje się całkiem znośnie. Widok Krakowa z lotu ptaka powinien zachwycić nawet najbardziej wybrednego widza. Następnie widzowie stają się świadkami przedziwnej terapii psychologicznej, w której bierze udział czterech pacjentów pod czujnym okiem doktora. Już następnego dnia pojawia się pierwszy denat – jest nim najstarszy członek terapii. Podejrzanych nie ma zbyt wielu, jednak okazuje się, że główni bohaterowie tej historii, czyli pani prokurator Agata Szacka i komisarz Sławomir Smolar, trafią na ciężki i niebezpieczny orzech do zgryzienia. Jednak zagrożone będzie nie tylko życie tej dwójki, ale także przez wzgląd na stare czasy i łączące ich dawniej relacje, ich serca.

u1.jpg (30392 bytes)

 

Zostańmy, więc chwilę przy aktorach. Na ekranie można zobaczyć Maję Ostaszewską i Marka Bukowskiego (w rolach głównych) oraz Danutę Stenkę, Piotra Adamczyka, Andrzeja Seweryna i innych. Jakże, więc trudno przychodzi mi przy tak znakomitej obsadzie napisanie stwierdzenia, że absolutnie żaden aktor nie wykazał się, choćby cieniem talentu. Ostaszewska, według mnie, jest aktorką którą przytłacza każda rola, a najlepiej odnajduje się wcielając się w postaci płaczliwych niewiast bez charakteru. Właśnie dlatego tak trudno jest jednoznacznie ocenić postać pani prokurator, w której po prostu zabrakło mi tej nieustępliwej iskry. Na ekran kinowy, po dłuższej przerwie wrócił także Marek Bukowski, który jest dobrym aktorem, który po prostu w tej do bólu schematycznej i nijakiej roli, nie mógł po prostu rozwinąć skrzydeł. Nawet uwielbiana przez widzów Danuta Stenka, grając o niebo lepiej niż np. Ostaszewska, rozmyła się gdzieś w tej miałkiej fabule. Na słowa krytyki zasługują też sceny miłosne z udziałem dwójki głównych bohaterów. Dawno nie oglądałam tak sztucznie wzniecanej namiętności. Natomiast sytuacja, która w ogóle do niej doprowadziła została ukazana w całkowicie niedorzeczny sposób.

Złamanie konwencji gatunkowej i połączenie wątków kryminalnych z intrygą polityczną, nie wyszło filmowi Jacka Bromskiego na dobre. Fabularnie „Uwikłanie” posługuje się szalenie niewiarygodną ilością uproszczeń. Począwszy od sztampowych postaci, na technicznych aspektach kończąc. Owszem, zabiegi te sugerują widzowi, iż powinien skupić się na opowiadanej historii, a nie na sposobie jej przedstawienia, ale jednak brakuje w filmie czegoś co przyciągnęłoby uwagę. „Uwikłanie” ani nie straszy ani nie przeraża ani nawet nie podnosi ciśnienia odbiorcy.

Jednak najgorszym minusem filmu Bromskiego jest zakończenie, które może wywołać u widza wrażenie jakoby dopisano je do scenariusza na ostatnią chwilę i modlono się by wyszło z tego coś „zjadliwego”. Wydaje się być ono całkowicie nieprzemyślane, do tego dosyć niechlujnie traktuje wszelkie kwestie przyczynowo-skutkowe rozpatrywane w filmie. Fabuła po prostu traci wiele ze swojego sensu przy takim, a nie innym jej rozwiązaniu.

Film jest przeciętny i prezentuje taki sam poziom jak poszczególne jego elementy – a skoro są one nijakie, takie też wrażenie pozostawia całe to wątpliwe dzieło. Nie dziwne więc, że produkcja Bromskiego przeszła bez echa. Zastanawiam się tylko nad tym, ile na adaptacji stracił literacki pierwowzór, gdyż wydawać się może, jak pisałam na wstępie, że film miał solidne fundamenty, tylko kiepskich wykonawców.

Żaneta Wiśnik

u2.jpg (72893 bytes)

u4.jpg (44167 bytes)

Reżyseria: Jacek Bromski
Obsada: Maja Ostaszewska, Danuta Stenka, Marek Bukowski

ZOBACZ ZWIASTUN